Muzeum Narodowe w Kielcach kupiło kompletny rękopis odezwy Henryka Sienkiewicza z 1889 roku, zatytułowanej „O powieści historycznej”. W skład kolekcji wchodzi także odpis listu otwartego pisarza, zatytułowanego „O gwałtach pruskich” oraz cztery telegramy późniejszego Noblisty do ks. Zygmunta Chełmickiego.
Cały zbiór od lat znajdował się w prywatnych rękach. Jak mówi Łukasz Wojtczak, kierownik Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku – oddziału Muzeum Narodowego w Kielcach, jego właściciel zgłosił się z ofertą sprzedaży.
– Trochę to trwało, bo trzeba było ocenić autentyczność, wartość, ale pismo jest ewidentnie sienkiewiczowskie. Pewne elementy są spójne z zachowanymi rękopisami – wyjaśnia.
Łukasz Wojtczak dodaje, że rękopisy to jedne z najważniejszych pamiątek.
– Mają to do siebie, że odnajdujemy je dziś niezwykle rzadko. Nie są ekspozycyjne, natomiast dla nas, muzealników, są najcenniejsze, zwłaszcza, jeśli są to pamiątki po pisarzach, bo są to namacalne, materialne ślady ich działalności, ich twórczości – wyjaśnia.
Polemika z Prusem „O powieści historycznej”
Jak podkreśla Łukasz Wojtczak, to kompletny rękopis odezwy Henryka Sienkiewicza, zatytułowanej „O powieści historycznej”.
– Była to odezwa, którą pisarz stworzył na początku 1889 roku. Jej głównym celem była polemika czy też odpowiedź na zarzuty, które pojawiły się wobec powieści historycznej, zwłaszcza wobec jednego z dzieł Sienkiewicza – „Ogniem i mieczem”. Ponieważ był to rok 1889, więc już wszystkie części Trylogii były wydane, natomiast „Ogniem i mieczem” spotkało się z różnymi, skrajnymi opiniami. Oczywiście było wiele zachwytów nad Trylogią, natomiast krytycy odnosili się do wydarzeń z historii Polski, które Sienkiewicz przedstawił. Wywiązała się publiczna dyskusja na temat wartości powieści historycznej. Jedną z osób, która krytycznie odnosiła się do powieści historycznej był Bolesław Prus. Więc odezwa „O powieści historycznej”, jest w dużej części polemiką z Prusem – tłumaczy.
Tekst odezwy jest powszechnie dostępny. Ogólny jej przekaz jest taki, że Sienkiewicz bronił powieści historycznej, uzasadniając, że nie jest to podręcznik historii, tylko połączenie historii z pewną fikcją.
Ślady pracy redakcyjnej i obecności w drukarni
Jak mówi Łukasz Wojtczak, pisarz tworzył odezwę w Zakopanem, w domu państwa Dembowskich, który powszechnie był nazywany Chatą. To było miejsce, w którym się spotykała elita intelektualna.
– Kilka tygodni później, kiedy wrócił do Warszawy, zakończył pisanie swojej odezwy, natomiast w kwietniu 1889 roku wygłosił ją po raz pierwszy w warszawskim ratuszu. Tydzień później powtórzył ją w Hotelu Saskim w Krakowie. Co ciekawe, dochód z tego pierwszego odczytu, który wyniósł 1400 rubli, przeznaczył na Towarzystwo Dobroczynności – relacjonuje.
Odezwa została opublikowana w odcinkach, jako felieton, w warszawskie gazecie „Słowo”. Łukasz Wojtczak podkreśla, że egzemplarz, który udało się pozyskać, powstał właśnie na potrzeby „Słowa”.
– Ponieważ jest on identyczny jak wersja drukowana, do której możemy sięgnąć. Dotychczas ten rękopis nie był znany, bo znana była inna wersja, która była tekstem wygłoszonej odezwy. Później Sienkiewicz dokonał pewnych niewielkich, ale jednak zmian, żeby tekst lepiej wyglądał w formie publikowanej. Rękopis jest też wyjątkowy, bo widać na nim ślady jego bytności w redakcji oraz w drukarni. Mam tu na myśli chociażby odbite palce, ubrudzone farbą drukarską lub atramentem. Są tam też dopiski redakcyjne, jak na przykład „Na pierwszą stronę jutrzejszego felietonu” – przytacza.
Rękopis jest już kolejnym zbiorach Muzeum Narodowego w Kielcach. Będzie udostępniany zainteresowanym. Jak zaznacza Łukasz Wojtczak, daje też wyobrażenie, jak w XIX wieku wyglądały publiczne kłótnie ma temat literatury.
– Dziś dotyczą wąskiej grupy odbiorców, a wówczas było to bardziej powszechne dyskusje i polemiki – zauważa.
Telegramy i list otwarty
Cały zbiór, który trafił do Muzeum Narodowego w Kielcach, obejmuje także cztery telegramy Henryka Sienkiewicza do ks. Zygmunta Chełmickiego.
– To była osoba bardzo ważna dla pisarza, ponieważ był to ojciec chrzestny córki Sienkiewicza, Jadwigi Sienkiewiczówny, filantrop, społecznik, rektor kościoła Świętego Ducha w Warszawie, a przede wszystkim jeden z członków komitetu jubileuszowego pisarza, który przyczynił się do zakupu Oblęgorka. Ponadto Chełmicki był bardzo długo, bo od 1881 roku związany z gazetą „Słowo”. Treść tych telegramów jest krótka, zawiera po jednym zdaniu, ale one są ważne, ponieważ nie zachowało się zbyt wiele korespondencji między tymi dwoma panami, więc to jest dodatkowe potwierdzenie ich kontaktów. Telegramy dotyczą Oblęgorka – dodaje.
W kolekcji jest również odpis listu otwartego Henryka Sienkiewicza, zatytułowanego „O gwałtach pruskich”, który dotyczy polityki antypolskiej Prus.
– Jest to odpis. Nie napisał go Sienkiewicz, ale jest to wierna kopia jego listu. Może w redakcji ktoś go przepisał, może ktoś z rodziny. Na razie trudno jest to stwierdzić – mówi kierownik Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku.
Muzeum Narodowe w Kielcach zakupiło rękopis Henryka Sienkiewicza wraz z pozostałymi dokumentami za kwotę 120 tys. zł. Całość tej sumy pokryło dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.