W Polsce rośnie liczba zachorowań na odrę – bardzo zakaźną chorobę wirusową. Natomiast Covid nie stanowi już takiego zagrożenia jak w poprzednich latach – przyznają eksperci. W Warszawie odbyła się konferencja Wirusologia 2024.
Krajowa konsultantka w dziedzinie epidemiologii profesor Iwona Paradowska-Stankiewicz powiedziała, że liczba zachorowań rośnie, gdyż coraz więcej osób nie szczepi dzieci. Według niej jest to ewidentny efekt braku zaszczepienia przeciwko odrze.
„Mamy wyraźny, bo dwunastokrotny wzrost zachorowań na odrę w dziewięciu ogniskach. Największe ognisko jest w województwie mazowieckim. Na razie jest 160 przypadków zachorowań i wszystkie te osoby są pod nadzorem epidemicznym” – mówiła profesor.
Natomiast profesor Robert Flisiak z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku stwierdził, że ze względu na znaczny poziom zaszczepienia epidemii odry nie ma w Polsce. Zaznaczył, że ogniska odry mają prawdopodobnie źródło w Niemczech.
„Proszę pamiętać, że wirus odry jest bardzo mocno zakaźny – bardziej niż SARS CoV 2 – więc, gdyby osoby wokół tych ogniska nie były zaszczepione, mielibyśmy już epidemię” – powiedział specjalista chorób zakaźnych.
Eksperci przyznają, że COVID-19 nie jest już groźny, szczególnie dla osób młodszych. Obecnie śmiertelność z powodu tej choroby jest podobna jak w przypadku grypy.