Wicemarszałek Grzegorz Socha z PiS nie do końca wie pod czym się podpisał. Dwa tygodnie temu twierdził, że pod pismem o organizację referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii Europejskiej, a dziś, że tylko pod petycją w sprawie Zielonego Ładu. Opozycyjni radni w interpelacji domagają się odpowiedzi, kto z zarządu województwa popiera ideę referendum.
Sprawa dotyczy sytuacji z ostatniej sesji sejmiku. Pojawiły się na niej dwie osoby podające się za rolników, które zachęcały do podpisywania się pod dwiema petycjami – jednej dotyczącej organizacji w Polsce referendum w sprawie wyjścia Polski z UE, a drugiej w sprawie sprzeciwu wobec tzw. Zielonego Ładu. Jak się później okazało, tylko jedna z tych osób faktycznie reprezentowała środowisko rolników i była to kandydatka Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich wyborach samorządowych.
Podczas dzisiejszej sesji Renata Gruszczyńska, przewodnicząca klubu KO w sejmiku w imieniu radnych opozycyjnych z KO i Trzeciej Drogi oraz niezrzeszonej Katarzyny Suchańskiej z Bezpartyjnych Samorządowców złożyła interpelację, w której domaga się odpowiedzi na pytanie, kto z zarządu województwa podpisał się pod petycją w sprawie organizacji referendum.
– Szczególnie naszą uwagę zwróciła wypowiedź mężczyzny, który sam przyznał, że rolnikiem nie jest i nie jest też mieszkańcem naszego województwa. Dlaczego zatem był na naszej sesji sejmiku? W swojej wypowiedzi przekonywał, że Polska powinna wystąpić z Unii Europejskiej i wśród uczestników sesji zaczął zbierać podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w tej sprawie. Niewątpliwie zaskoczony całą sytuacją był pan przewodniczący Andrzej Bętkowski, co wskazuje, że został wprowadzony w błąd przez inspiratorów tego zdarzenia. A jednym z nich był wicemarszałek Grzegorz Socha, który w zarządzie odpowiada za wdrażanie funduszy europejskich w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Chcemy wiedzieć, czy pani marszałek i pozostali członkowie zarządu są za referendum w sprawie wystąpienia Polski z UE? – mówiła Renata Gruszczyńska.
Na pytanie radnej szybko zareagowała marszałek Renata Janik. – Nie podpisałam się pod tym wnioskiem – zapewniła wychodząc na mównicę.
Pod petycją, jak sam mówił dziennikarzom na ostatniej sesji, podpisał się za to wicemarszałek Grzegorz Socha.
– Podpisałem się pod referendum, ponieważ uważam, że przynosi to efekt uświadamiania. To nie jest tak, że ci rolnicy są za wyjściem Polski z UE – zaznaczał. – To po co to referendum? – dopytywaliśmy. – Żeby jak najszersze grupy wiedziały o proteście rolników – odpowiadał Radiu Kielce. A potem snuł swobodną wypowiedź o tym, że „referenda powinny być organizowane, żeby ludzie mogli się wypowiedzieć, i że w Polsce już dawno nie było referendum”.
W poniedziałek (27 maja) wicemarszałek Socha ponownie pytany przez Radio Kielce o podpis pod petycją w sprawie referendum odpowiada inaczej – że wcale pod organizacją tego referendum się nie podpisał. Twierdzi, że podpisał się pod inną petycją – w sprawie tzw. Zielonego Ładu. Gdy przypominamy mu wypowiedź sprzed dwóch tygodni, upewnia się: – Ja tak powiedziałem?
Następnie stwierdza, że – tu cytat – „potem sprawdziłem pod czym się podpisałem i to jednak była ta druga petycja”. Dopytywany, czy wobec tego nie wiedział pod czym się podpisuje mówi, że poprosił wnioskodawców o zdjęcia dokumentu, który podpisał i okazało się, że jednak była to petycja w sprawie Zielonego Ładu.
O informację, czy pozostali członkowie zarządu podpisali się pod petycją o referendum w sprawie wyjścia Polski z UE poprosiliśmy rzecznika urzędu marszałkowskiego. Przemysław Chruściel przekazał nam, że żaden z członków zarządu nie złożył swojego podpisu pod tym wnioskiem.