Trzeci, czyli najwyższy stopień zagrożenia pożarowego panuje w większości świętokrzyskich lasów. Również niebezpieczny jest niski poziom wilgotności ściółki, który spada poniżej 20 proc.
Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce informuje, że nawet przechodzące nad naszym regionem w ostatnich dniach burze nie poprawiły sytuacji.
– Te opady tylko doraźnie poprawiły sytuację i jedynie miejscowo wilgotność ściółki wzrosła. Są niestety obszary, na które w ciągu ostatnich kilku tygodni nie spadła nawet kropla deszczu. Jeżeli nie pojawią się dłuższe opady, możemy się wówczas spodziewać, że to zagrożenie pożarowe będzie się utrzymywało. Wilgotność ściółki z każdym dniem jest coraz niższa. Z kolei niższa wilgotność ściółki, to wyższe zagrożenie pożarowe – wyjaśnia leśnik.
Paweł Kosin zaznacza, że w tym roku również statystyki dotyczące pożarów lasów nie są optymistyczne. Od początku roku świętokrzyscy strażacy odnotowali już ponad 180 pożarów w lasach. Spłonęło ok. 70 ha gruntu, podczas gdy w całym ubiegłym roku spaliły się 34 hektary.
Paweł Kosin dodaje, że tylko w maju strażacy wyjeżdżali do ponad 20 pożarów lasów.
– Niestety, ale kilkanaście dni temu zdarzył się największy od wielu lat pożar lasu. Na terenie Nadleśnictwa Kielce, w okolicach miejscowości Snochowice spłonęło aż kilkanaście hektarów lasu. To w skali kraju bardzo duży pożar, bo średni pożar lasu w Polsce obejmuje około 30 arów. Tu są straty całkowite, zwłaszcza na tym terenie, gdzie były młode drzewa. Ten fragment lasu trzeba będzie posadzić od nowa i od nowa pielęgnować. W tym kontekście mamy kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat straty – mówi Paweł Kosin.
Leśnicy apelują, by w razie zobaczenia pożaru niezwłocznie powiadomić o tym straż pożarną pod numerem telefonu 998 lub 112.