W Bielinach po raz XXV odbył się Dzień Świętokrzyskiej Truskawki. Bieliny to zagłębie truskawkowe, obecnie coraz mniej gospodarstw jednak nastawia się na ten rodzaj uprawy. Jak tłumaczy wójt Sławomir Kopacz, główną przyczyną jest nieopłacalność produkcji.
– Kwietniowe przymrozki spowodowały straty w uprawach, a cena nie gwarantuje opłacalności. Obecnie na skupie za kilogram truskawek można dostać około 4,5 zł, a połowę tej ceny chciałby dostać zbierający, przez to rolnikom nie zostaje wiele. Nasi rolnicy potrafią uprawiać truskawki, tu jest także specjalny mikroklimat i gleby, które im sprzyjają, ale obecna huśtawka cenowa zniechęca do uprawy. Na terenie gminy obecnie jest około 1,3 tys. gospodarstw rolnych, były takie lata wcześniejsze, że w praktycznie każdym z nich były uprawiane truskawki, teraz tą działalnością zajmuje się około jedna trzeciej gospodarstw rolnych – dodaje wójt.
Obserwacje potwierdzają plantatorzy. Andrzej Bozowski z Porąbek obecnie uprawia truskawki na ponad hektarze pola, jak mówi, z roku na rok opłacalność jest coraz mniejsza.
– W tym roku mieliśmy i mrozy i suszę, a cena jest bardzo niska. Wyprodukowanie kilograma truskawek kosztuje mnie 8 zł, sprzedaż detaliczna za około 12 zł jest zadowalająca, natomiast sprzedaż przemysłowa za 4,5 zł jest poniżej kosztów produkcji. Zostaliśmy zostawieni sami sobie przez rząd. Teraz mamy głównie odmianę rumba, dobrą truskawkę, ale trzeba o nią zadbać. W odpowiednim czasie trzeba dać ochronę, nawet po przejściu mrozów. W tym roku połowa truskawek przemarzła, ale te, które zostały są bardzo ładne, to jednak wymaga pracy. Plewimy ręcznie, sami z żoną, a chwasty musimy widzieć jeszcze zanim wzejdą, inaczej one wygrają. Szkoda tylko, że za taką pracę i jakość nie ma ceny – mówi.
Podczas XXV Dnia Świętokrzyskiej Truskawki w Bielinach przeprowadzono konkurs na najszybsze szypułkowanie truskawek, były występy lokalnych artystów i prezentacje kół gospodyń wiejskich.