Choć to jeszcze nie wysyp, grzybiarze mają powody do radości. W świętokrzyskich lasach pojawiły się pierwsze grzyby, a w Internecie – dużo zdjęć z pierwszych grzybobrań mieszkańców regionu.
Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce ocenia, że w tym roku sezon zaczął się bardzo wcześnie, bo pierwsze doniesienia o grzybach pojawiły się już miesiąc temu – internauci chwalili się koźlarzami czy borowikami usiatkowanymi. Ostatnie deszczowe dni sprawiły, że w wielu lasach zrobiło się już mokro.
– Faktycznie pierwsze grzyby można już spotkać. W sieci pojawiło się wiele informacji o grzybach, które o tej porze mogą już występować. Te znaleziska dają nadzieję na większe zbiory i ugotowanie jakiegoś sosu bądź zupy. Rosną borowiki usiatkowane, to grzyby czerwcowe, które pojawiają się zwykle jako jedne z pierwszych. Niestety mają tę wadę, że bardzo często są robaczywe – mówi.
Spotkać można też pierwsze pieprzniki jadalne, czyli kurki oraz koźlarze czerwone. Tych ostatnich warto szukać w zagajnikach w okolicach topól, osik i brzóz.
Roman Wróblewski, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu mówi, że jeśli grzybiarze wybiorą się w swoje miejsca, nie powinni wrócić do domu z pustymi rękami – samo ostatnio znalazł kilka maślaków i prawdziwka ceglastoporego.
– Ja jestem grzybiarzem, kocham grzyby. Gdy są w lasach, to mi się śnią. Jeszcze mi się nie śnią, więc to nie jest pora, by mówić o prawdziwych grzybobraniach. Natomiast już pierwsze grzyby są. Cały weekend spędziłem w świętokrzyskich lasach. Dużo grzybów nie znalazłem, ale też ich nie szukałem. Natomiast pierwszą jajecznicę z grzybami już zjadłem – przyznaje.
Leśnicy prognozują, że jeśli najbliższe dni będą deszczowe, w lasach powinny pojawić się gołąbki, ale też większa gama borowików i koźlarzy.
W świętokrzyskich lasach grzybów można szukać zwłaszcza w okolicach Starachowic i Końskich. Na zbiory mogą liczyć prawdopodobnie ci, którzy wybiorą się do lasu między Kielcami a Zagnańskiem.
Leśnicy apelują, by zbierać grzyby dobrze nam znane i nie niszczyć tych, których nie wkładamy do koszyka. Namawiają także do unikania wjazdu na wewnętrzne drogi leśne, zamiast tego wybierania parkingów i szerokich poboczy.