– Trzeba się cieszyć z tego co mamy – ocenił awans pięciorga Biało-Czerwonych na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, prezes Polskiego Związku Bokserskiego Grzegorz Nowaczek. W stolicy Francji zaprezentują się Damian Durkacz, Mateusz Bereźnicki, Julia Szermeta, Aneta Rygielska i Elżbieta Wójcik.
Już marcu, po udanych kwalifikacjach europejskich we włoskim Busto Arsizio, z wywalczenia paszportów olimpijskich cieszyły się pięściarki, a w poniedziałek z kolejnymi dwoma, tym razem ze światowych kwalifikacji w Bangkoku, wrócili pięściarze.
– Bardzo fajnie, że tym razem mężczyźni zaprezentowali się z tak dobrej strony. Dwie kwalifikacji i można dodać, że Kuba Straszewski otarł się o Paryż, bo zabrakło mu jednego zwycięstwa. Natomiast mam niedosyt jeśli chodzi o nasze panie. Liczyłem po cichu na całą trójkę (red. Drabik, Budasz, Kuczewska) – stwierdził Grzegorz Nowaczek.
Kielczanka Sandra Drabik w 1/16 światowego turnieju kwalifikacyjnego w Bangkoku przegrała po zaciętej walce z Wenezuelką Johaną Gomez Landaetą 2:3.
– W sporcie tak już jest, że ktoś musi przegrać, żeby ktoś inny mógł wygrać. Sandrze zabrakło trochę szczęścia. Jeden sędzia zadecydował, że schodziła z ringu pokonana. Cóż trudno. Życie toczy się dalej dodał – prezes PZB.
Po raz drugi w IO rywalizować będą Damian Durkacz i Elżbieta Wójcik, a zadebiutują w nich Julia Szeremeta, Aneta Rygielska i Mateusz Bereźnicki. Kielczanin Grzegorz Nowaczek nie ukrywa, że liczy na medal.
– Kwalifikacje pokazały, że wszyscy są dobrze przygotowani mentalnie i mają dużą wiarę we własne umiejętności. Dla przykładu, Damian Durkacz wygrał pięć pojedynków z mocnymi rywalami. W finale pokonał Kubańczyka, a wcześniej medalistę olimpijskiego z Brazylii i medalistę mistrzostw świata z Azerbejdżanu. Uważam, że każdy z tej piątki może w Paryżu stanąć na podium. Są to bardzo zdeterminowani i głodni sukcesu sportowcy – zakończył prezes krajowej federacji.
Bokserski turniej olimpijski w Paryżu rozpocznie się 27 lipca i zakończy 10 sierpnia.