W Budapeszcie polski konsul dwukrotnie próbował wręczyć b. prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi wezwanie na posiedzenie komisji śledczej ds. afery wizowej, nie zastał go jednak pod wskazanym adresem – potwierdził w czwartek PAP rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Jako pierwsze informację, że polskie służby dyplomatyczne poszukują Obajtka w Budapeszcie, podało Radio ZET. „Po tym, jak Radio ZET i FRONTSTORY.PL opublikowały wyniki śledztwa dziennikarskiego i ujawniły, że były prezes Orlenu korzysta z luksusowego apartamentu w centrum węgierskiej stolicy, pod tym adresem pojawił się polski konsul. Próbował wręczyć Obajtkowi wezwanie na posiedzenie komisji śledczej do spraw afery wizowej” – podała stacja.
„Rzeczywiście tak było. Dostaliśmy taką prośbę z komisji do sprawy afery wizowej, która wezwała go, z tego co pamiętam, na piątek. A skoro dowiedzieliśmy się o adresie – a ten jest znany dzięki dziennikarskiemu śledztwu, to nasz konsul się tam wybrał. Niestety pan Obajtek, choć mówił, że jest do dyspozycji komisji – jednak chyba nie jest, to nie udało mu się przekazać skutecznie wezwania na komisję” – powiedział rzecznik MSZ.
„Nasz konsul zachował się w sposób standardowy, zgodnie z procedurą udał się dwa razy pod wskazany adres. Państwo polskie po prostu działa, bo musi działać w tego rodzaju sytuacjach” – dodał Wroński.
Jak podali w środę dziennikarze Radia ZET i FRONTSTORY.PL, były prezes Orlenu przebywa w stolicy Węgier – Budapeszcie, gdzie zatrzymał się w apartamencie należącym do spółki biznesmenów powiązanych z zięciem premiera Viktora Orbana. Obajtek, który kandyduje do Parlamentu Europejskiego z listy PiS na Podkarpaciu, w środę zamieścił na X zdjęcia ze spotkań z wyborcami, odpowiadając w ten sposób na doniesienia Radia Zet i FRONTSTORY.PL, według których przebywa na Węgrzech.
Także w środę komisja wizowa zdecydowała o skierowaniu do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosku o nałożenie 3 tys. zł kary, zatrzymanie i doprowadzenie b. szefa Orlenu na kolejne przesłuchanie, ponieważ tego dnia – podobnie jak w ub. tygodniu – nie stawił się na przesłuchanie i nie usprawiedliwił tych nieobecności. Kolejne przesłuchanie Obajtka zaplanowane jest na piątek, 7 czerwca, na godz. 12.
Po decyzji o skierowaniu wniosku w sprawie doprowadzenia Obajtek ocenił na platformie X, że „cyrk (szefa komisji – PAP) Michała Szczerby i KO się rozkręca”. „Dziś już próbowano zdyskredytować to, gdzie jestem. Teraz chcą mnie siłą doprowadzić na komisję śledczą (…) Przecież złożyłem wniosek z prośbą o przełożenie przesłuchania po kampanii, a Pan nadal chce robić cyrk z pieniędzy podatników” – napisał.
Komisja ds. tzw. afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r. Komisja chciała pytać byłego szefa Orlenu m.in. o zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycji spółki Olefiny III.
Nakaz doprowadzenia świadka wydaje sąd. W przypadku skierowania takiego wniosku przez komisję śledczą, sąd na posiedzeniu niejawnym musi sprawdzić jego zasadność oraz kwestię spełnienia przesłanek do zastosowania przymusowego doprowadzenia. W przypadku wydania przez sąd nakazu doprowadzenia, trafia on do policji, która może zatrzymać wskazaną osobę i doprowadzić na określony termin przed organ wzywający. Czas zatrzymania nie powinien się przedłużać, gdyż samo zatrzymanie powinno trwać wyłącznie w zakresie niezbędnym do doprowadzenia świadka.