Zamiast komunikacyjnej rewolucji, kierowcy stoją w korkach czekając na zakończeniu opóźnionej o ponad dwa lata inwestycji. Inteligentny System Transportowy stał się prawdziwą zmorą kieleckich ulic.
Jeden z największych projektów drogowych realizowanych w ostatnich latach w stolicy regionu świętokrzyskiego wciąż nie ma oficjalnej daty zakończenia.
Wiele też wskazuje, że obecny wykonawca nie chce lub nie jest w stanie ukończyć przedsięwzięcia zgodnie z pierwotnymi założeniami.
Jak informowaliśmy, wykonawca inwestycji złożył deklarację o zakończeniu prac do końca maja tego roku, ale rozpoczęte w styczniu 2022 roku roboty drogowe od kilku miesięcy praktycznie tkwią w martwym punkcie. Andrzej Choma, inżynier kontraktu nadzorujący prace związane z wdrażaniem ITS w Kielcach otwarcie przyznaje, że realizacja inwestycji pozostawia wiele do życzenia, a obecna sytuacja jest w dużej mierze spowodowana postawą głównego wykonawcy, czyli hiszpańskiej firmy Alumbrados Viario. Do tej pory prace budowlane przeprowadzono w pełni na 48 z 58 skrzyżowań, które miały być włączone do ITS. 32 sygnalizacje w pełni podłączono do systemu.
– Przy obecnym zaangażowaniu wykonawcy ta inwestycja nie zostanie skończona nawet i za 10 lat, bo co można zrobić, gdy na budowie znajdują się trzy osoby? Należy pamiętać, że Hiszpanie nadal zalegają z płatnościami dla swoich podwykonawców. Pewnie po ich uregulowaniu robotnicy znów pojawiliby się na placach budów – mówi.
W najbliższym czasie prace budowlane są lub będą prowadzone na skrzyżowaniu al. Górników Staszicowskich i ul. Fabrycznej i przecięciu ul. Krakowskiej i Fabrycznej. Roboty trwają też na wjeździe do szpitala wojewódzkiego przy ul. Grunwaldzkiej oraz na skrzyżowaniu ul. Sandomierskiej i Źródłowej. W ostatnim przypadku prace ziemne zostały przerwane przez jednego z podwykonawców, który otwarcie poinformował, że nie wróci na plac budowy do momentu aż wszystkie wystawione do tej pory faktury nie zostaną opłacone.
Andrzej Choma wskazuje, że do tej pory główny wykonawca przesłał jedynie część harmonogramu prac, które mają priorytetowe znaczenie dla obsługi komunikacyjnej centrum miasta. Jest to m.in. uruchomienie tablic informacyjnych wraz z oprogramowaniem, co jest niezbędne do wdrożenia priorytetu przejazdu pojazdów komunikacji zbiorowej. Te działania mają potrwać do października tego roku.
– Nakładane są kary. Do października będzie to 3 mln zł. Szanse na zakończenie tego projektu są nikłe. Prawdopodobnie w najbliższym czasie urząd miasta podejmie decyzję, co zrobić z tą inwestycją. Kara za każdy dzień opóźnienia wynosi 10 tys. zł. Wykonawca miesięcznie traci około 300 tys. zł. Ponadto są także kary za niezapłacone w terminie faktury. W tej chwili Hiszpanie za nieterminowe płacenie podwykonawcom są im winni około 250 tys. zł. Obecnie jedynym argumentem, jakiego możne jeszcze użyć jest wypowiedzenie umowy – stwierdza.
Zdaniem Andrzeja Chomy, sprawa realizacji ITS w Kielcach znajdzie swój finał w sądzie. Dodaje przy tym, że obecny zakres prac mógłby zostać ukończony w ciągu dwóch miesięcy. Jednak nie widać, by hiszpański wykonawca inwestycji był tym zainteresowany. Wielce prawdopodobnie jest też i to, że projekt będzie musiała ukończyć inna firma.
– Jesteśmy na etapie zdefiniowania dalszych decyzji w sprawie tej inwestycji. Musimy zagospodarować to, co zostało wykonane. Nie ma sensu robić tego od nowa. Nie ulega jednak wątpliwości, że obecny wykonawca jest mało wiarygodny. Nie mam podstaw by wierzyć w zapewnienia Hiszpanów o gwarancji i obsłudze gwarancyjnej oraz serwisowej, które zapisane są w kontrakcie.
Andrzej Choma ocenia, że wykonawca nie zakończy do końca lipca prac m.in. na skrzyżowaniu ul. Bohaterów Warszawy i Seminaryjskiej, Zagórskiej oraz Źródłowej, Wrzosowej i Popiełuszki, Grunwaldzkiej i Jagiellońskiej, a także Szczecińskiej i Sandomierskiej.
Z pytaniem w sprawie planów nowych władz miasta względem ITS zwróciliśmy się także do Łukasza Syski, zastępcy prezydenta Kielc odpowiedzialnego m.in. za inwestycje na terenie Kielc. Wiceprezydent poinformował, że obecnie trwają rozmowy z głównym wykonawcą oraz Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów tych rozmów. Dodał przy tym, że wszelkich informacji na ten temat udziela rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg, Jarosław Skrzydło, który dziś (piątek, 14 czerwca) przebywa na urlopie.
Od 12 grudnia minionego roku nakładane są kary w wysokości 10 tys. zł za każdy dzień. Dotychczas ich łączna suma to niemal 1,9 mln zł. Budowa Inteligentnego Systemu Transportowego w Kielcach ma kosztować ponad 30 mln zł, z czego 85 proc. współfinansowane jest z unijnych dotacji. Przypomnijmy jednak, że rada miasta, na wniosek władz miasta, pod koniec ubiegłego roku zgodziła się na waloryzację kontraktu dokładając do projektu 3,2 mln zł.