Melpomena, Polihymnia, Talia i Terpsychora. Cztery muzy teatralne powróciły na fasadę gmachu teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. W piątek (14 czerwca) zostały zamontowane.
Dr Paulina Drozdowska, rzecznik kieleckiej sceny dramatycznej wyjaśnia, że posągi znajdowały się na budynku Teatru Ludwika pod koniec XIX wieku.
– W XX wieku zniknęły i teraz 145-letni Teatr im. Stefana Żeromskiego przy ulicy Sienkiewicza 32 znowu będzie miał na swojej elewacji te piękne rzeźby, które powstawały pod Warszawą, w pracowni pana Piotra Maślanki. Myślę, że to jest znacząca chwila dla tego miejsca, dla teatru, dla Kielc – podkreśla.
Oryginalne muzy nie zachowały się. Bazą do stworzenia nowych nie mogły być także ich archiwalne zdjęcia, więc projekty powstawały w oparciu o materiały i wiedzę z zakresu historii architektury.
– Rzeźby mają wysokości około 185 cm z podstawą i ważą około 120-150 kg. Różnica w wadze wynika z budowy muz i ich atrybutów – tłumaczy Piotr Maślanka, wykonawca muz. Pracował nad nimi w swojej pracowni konserwacji rzeźby i rzeźby w Grodzisku Mazowieckim.
– Ponieważ będą to rzeźby eksponowane na zewnątrz, na dość dużej wysokości, w warunkach ekstremalnych w naszej strefie klimatycznej, czyli poddane na działanie deszczu, śniegu, mrozu, czy dużych wahań temperatury, więc najbezpieczniejszym materiałem był biały cement wyższej próby, nadający się do odlewów rzeźb i sztukaterii. Odlewy zostały wykonane w tej technologii, przy czym jest też zbrojenie z włóknem szklanym siekanym w kolejnych warstwach, które tworzy taki zazębiający się szkielet wewnętrzny. On jeszcze dodatkowo wzmacnia całość. Do tego dochodzi konstrukcja ze stali nierdzewnej – opisuje.
Każda rzeźba została pomalowana, by odróżniały się od koloru elewacji. Można je już podziwiać.
Natomiast otwarcie teatru po remoncie ma nastąpić pod koniec września.