W piątek (14 czerwca) przed pomnikiem przy ulicy Solnej w Kielcach odbyły się uroczystości upamiętniające 80. rocznicę udanego zamachu na Franza Wittka, szefa siatki agentów kieleckiego Gestapo. Wittek zginął 15 czerwca 1944 roku.
Jak wyjaśnił Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”, spotkanie odbyło się w przeddzień udanego zamachu, bo właśnie 14 czerwca 1944 roku zapadła decyzja o przeprowadzeniu kolejnej już akcji, podczas której żołnierze Armii Krajowej mieli zlikwidować Wittka.
– Po godzinie 10.00 rozległy się strzały, wtedy zginął szef siatki niemieckich agentów. Była to trzynasta próba jego likwidacji. Tym razem udana. Niestety, ta akcja się wtedy nie skończyła. Niemal w tym samym miejscu co Wittek, na rogu ulic Solnej i Focha (dzisiejsza Paderewskiego) zginął jeden z żołnierzy – Roman Kacperowicz ps. „Szarada”. Ranny w nogę został z kolei dowodzący akcją Kazimierz Smolak ps. „Nurek”. Odczołgał się nad Silnicę i tu ukrył się w gęstych chaszczach. Tak doczekał do wieczora. Pozostali uczestnicy akcji, na własną rękę, wycofali się z Kielc – relacjonował.
Wieczorem „Nurek” postanowił wyjść z ukrycia, by poprosić jednego z przechodniów, aby zawiadomił konspiratorów, o tym, że żyje, i gdzie jest. Jak zaznacza Dionizy Krawczyński, tak zaczęła się druga część akcji, która zakończyła się kolejnymi ofiarami po polskiej stronie. Ranny dowódca akcji został ewakuowany przez członków Akcji Specjalnej NSZ. Ich konspiracyjna kwatera została wytropiona. Poległ „Nurek” i trzej ludzie z ochrony.
Dionizy Krawczyński podkreślił, że obchodzona rocznica ma na celu nie tylko upamiętnienie udanego zamachu.
– Ten jeden dzień, 15 czerwca 1944 roku to tak naprawdę nasz ukłon do tych wszystkich żołnierzy, którzy praktycznie od 1940 roku prowadzili walkę z Niemcami w strukturach wywiadu, w strukturach późniejszego Związku Odwetu, Kedywu i próbowali dopaść tego agenta. Ten jeden dzień to dla organizacji szczęśliwy finał, ale nie zapominajmy też o tych, którzy przez lata cierpliwe zbierali informacje, a także o tych, którzy zginęli, próbując wykonać na nim wyrok – mówił.