Piotrkowska, Chęcińska, czy Krakowska – na wędrówkę po Kielcach szlakiem rogatek wyruszyli w niedzielę (16 czerwca) uczestnicy „Spaceru historycznego”, zorganizowanego przez Muzeum Historii Kielc.
Przewodnikiem był pracownik muzeum, Leszek Dziedzic, który wyjaśnił, że w stolicy regionu rogatki pełniły ważną rolę.
– Były przede wszystkim punktem fiskalnym, czyli chodziło o ściągnięcie pieniędzy od ludzi, którzy przyjeżdżali do miasta. Było ich około ośmiu, znajdowały się na punktach wylotowych z Kielc. Odnosząc się do początków XIX wieku, były to m.in. rogatki Chęcińska, Piotrkowska, Warszawska – wymienia.
Dziś pamięć przetrwała tylko o jednej – Krakowskiej Rogatce. Uczestnicy spaceru spotkali się niedaleko miejsca współcześnie określanego w ten sposób. Warto jednak wiedzieć, że skrzyżowanie, które nazywamy Krakowską Rogatką nie mieści się w tym miejscu, w którym znajdowała się prawdziwa rogatka.
Wjeżdżający do Kielc nie mogli przeoczyć rogatki. Leszek Dziedzic zauważa, że różnie one wyglądały.
– W zasadzie wystarczała budka drewniana, taka jak wartownicza. Przy niej był szlaban, którego długość była uzależniona od szerokości drogi. Ten na Krakowskiej Rogatce miał, zdaje się, 14 metrów. W XIX wieku, kiedy regulowano miasto, w kilku miejscach wystawiono już piękne budynki, z miejscem schronienia dla poborców podatkowych, ładnie zdobione, czteropiętrowe – opisuje.
Uczestnicy spaceru nie tylko poznali historię rogatek, ale też teren, nazywany Krakowskim Przedmieściem.