Za nami pierwszy mecz reprezentacji Polski na Euro 2024. Nasza drużyna przegrała, ale o jej selekcjonerze – Michale Probierzu mówi wiele światowych mediów. Szeroko komentowany jest jego wygląd, za który odpowiadał kielczanin, Michał Kędziora.
Komplementów nie brakuje, a ich liczba zaskoczyła samego Michała Kędziorę, który przyznaje, że kiedy ponad tydzień temu zaprezentował zdjęcia Michała Probierza w nowych stylizacjach, właściwie przeszły bez echa. Natomiast po meczu wszystko się zmieniło.
– Nawet mówiły o tym takie duże, znaczące media, jak BBC, które porównywało trenera Probierza do swojego trenera, trochę wbijając mu szpilkę. Gareth Southgate, czyli selekcjoner reprezentacji Anglii od paru lat był postrzegany jako postać dobrze ubrana. Zresztą u niego też kamizelki były takim charakterystycznym detalem. W niedzielę pojawił się tam komentarz: Gareth odsuń się na bok, bo wchodzi ktoś inny w kamizelce. Okazuje się więc, że ranga tego wydarzenia, emocje, że to było w telewizji, że widziały to miliony na całym świecie, sprawiło, że ta informacja zastała tak pozytywnie przyjęta – tłumaczy.
Michał Kędziora to pasjonat mody. Od lat jest ekspertem w tej dziedzinie, stylistą. Od 15 lat swoimi przemyśleniami i radami dzieli się na blogu Mr. Vintage oraz w książkach. Wykonuje zlecenia dla różnych firm i właśnie projekty realizowane z modową marką Lancerto, zaowocowały propozycją przygotowania koncepcji ubioru dla selekcjonera polskiej kadry.
Garnitur na tle casualowej przeciętności
– Pewnego dnia zadzwonił do mnie prezes tej firmy i powiedział: słuchaj Michał, mamy na stole kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej na to, by ubrać trenera Probierza i chciałbym ciebie w to zaangażować – wspomina.
Michał Kędziora wspomina, że najważniejszą wskazówką, jaką otrzymał było to, że selekcjoner na meczach preferuje garnitury.
– Cała reszta: dobór kolorystyki, tkanin, dodatków – tu miałem wolną rękę i bardzo mnie cieszy, że ta koncepcja, którą przygotowałem, została zaakceptowana bez żadnych uwag zarówno przez markę Lancerto, jak i przez PZPN, jak i najważniejszego bohatera, czyli Michała Probierza – zaznacza.
Nie wszyscy trenerzy wybierają garnitury na mecze nawet tej rangi, co Mistrzostwa Europy. Ekspert modowy wyjaśnia, że tu preferencje są różne, choć coraz częściej, tak jak w modzie codziennej, dominuje ubiór mniej formalny.
– Powiedzmy, że 10 lat temu raczej standardem u trenerów na meczach międzynarodowych był garnitur. Dzisiaj już nie. Powiedziałby, że przewagą jest raczej strój casualowy. Dlatego garnitur u trenera Probierza pojawił się celowo. Raz, że on je lubi, a dwa miałem świadomość, że wybór garniturów sprawi, że ten jego wizerunek będzie się wybijał na tle casualowej przeciętności, jaka weszła do futbolu jakiś czas temu. Oczywiście nie ma nic złego w koszulce polo i w spodniach chino. Dres raczej nie nadaje się na mecze tej rangi. Ale ten garnitur celowo był wybrany, żeby nasz trener się wyróżniał od innych. No i to się udało. To, co się wczoraj odbyło po tym meczu, to jest rzeczywiście szok – komentuje.
Kamizelka do zadań specjalnych
Elementem który wyróżnia się w stroju Michała Probierza jest dwurzędowa kamizelka w kratę. Stylista wyjaśnia, że celowo po nią sięgnął.
– Zależało mi, żeby cała koncepcja była mocno klasyczna, ale nie konserwatywna, czyli to ma być elegancki facet, ale niekoniecznie taki typowy korposzczurek – w klasycznym garniturze, który nosi to ubranie, bo musi. To miał być garnitur z charakterem. I ta kamizelka w kratę, czyli o trochę innej fakturze, fajnie się wybija na tle klasycznej marynarki. Założenie było takie, że to ma być element przyciągający wzrok w sekundę – opisuje.
Kamizelka ma spełniać także jeszcze jedną rolę.
– Wczoraj to się nie sprawdziło, ale trener otrzymał ode mnie taką poradę, że gdyby było za gorąco, gdyby emocji było za dużo, to może w przerwie zdjąć marynarkę, podwinąć rękawy w koszuli. Wtedy nadal mamy eleganckiego mężczyznę, bo kamizelka trzyma nam szczupłą sylwetkę, a na dodatek co ma znaczenie przy tak ekspresyjnych osobach, jak nasz trener, gdzie jest dużo ruchu, podnoszenia rąk, gestykulacji, kamizelka przykrywa koszulę. Sprawia, że nawet jeśli koszula się wysunie ze spodni, nie będzie tego widać, bo kamizelka ją zasłania – mówi.
Ten element garderoby pojawia się także w innych zestawach, a Michał Kędziora przygotował trzy, w trzech kolorach: brązowym, który widzieliśmy podczas niedzielnego meczu oraz szarym i granatowym.
W klasyce siła
Michał Kędziora żartuje, że trzy zestawy nie oznaczają ubioru na trzy mecze: otwarcia, o wszystko i o honor.
– Te trzy garnitury spokojnie nam wystarczą do finału. Można podmienić dodatki. Nie chcemy promować takiej mocno negatywnej strony mody, czyli kupowania nadmiernej liczby ubrań. To taka minigarderoba kapsułowa, w której wiele elementów do siebie pasuje, a jednocześnie nie są nudne – tłumaczy.
Stylista postawił też na klasyczne, proste dodatki: granatowy, gładki krawat, który pasuje do każdego zestawu, uniwersalną, białą poszetkę oraz klasyczne buty. Jak mówi stylista, w tej prostocie ważne były też względy praktyczne.
– Zdaję sobie sprawę, że trener ma znacznie ważniejsze sprawy na głowie podczas tych dwóch tygodni, mam nadzieję, że tyle tam będzie. Nie chciałem mu dokładać jeszcze dylematów związanych z ubiorem – mówi.
W zaproponowanych zestawach nie pojawiły się ani barwy, ani symbole narodowe. Michał Kędziora przyznaje, że był pomysł, by je wykorzystać, ale ostatecznie zrezygnował.
– Chyba mogę zdradzić, że działaliśmy pod dużą presją czasu, bo późno zaczęliśmy realizować ten projekt. Nie było więc czasu na robienie prototypów, prób, szukanie rozwiązań. Doszedłem do wniosku, że czasem lepiej takie detale odpuścić, a postawić na neutralny wygląd – wyjaśnia i dodaje. – Z niecierpliwością czekałem na to, co w tym roku zaproponują Włosi, którzy zawsze byli dla mnie przykładem fajnych stylizacji kadrowiczów czy trenerów. Poszli jednak trochę za daleko, bo mają na przykład marynarki z wielkim napisem na plecach, a na przodzie jest duży haftowany herb. To mi się nie podoba i chciałem tego uniknąć. Natomiast widziałem w niedzielnym meczu, że u Michała Probierza pojawiła się taka niewielka przypinka w klapie marynarki, z flagą Polski. To chyba była inicjatywa PZPN i to dobrze wyglądało – ocenia.
Ambasador polskiej mody
I choć innych polskich symboli nie ma, to Michał Probierz może być uznawany za ambasadora Polski na Euro 2024 i to nie tylko polskiego sportu, ale również branży modowej.
– Te ubrania, które tak doceniły światowe media, w całości zostały zaprojektowane i uszyte w Polsce. Warto to podkreślać, że jesteśmy w stanie w Polsce projektować i szyć modę na światowym poziomie, bo jeżeli tak znane tytuły jak BBC, w takich superlatywach o tym piszą i porównują do takich światowych marek, jak Armani, który projektował stroje dla włoskiej kadry, więc myślę, że możemy być dumni, że ta Polska branża odzieżowa – projektowanie i produkcja to jest naprawdę top – podkreśla.
Michał Kędziora odpowiadał za wizerunkową sesję zdjęciową Michała Probierza. Kielczanin dobrze wspomina tę współpracę.
– Był otwarty na nasze propozycje. Dodatkowo okazało się, że mnie zna, ma moją książkę, więc łatwiej było nawiązać taką bliższą relację i widziałem od pierwszej minuty naszego spotkania, że ma do mnie zaufanie – wspomina.