W ciągu ostatnich 12 miesięcy 18 proc. Polaków udostępniło swoje dane osobowe w zamian za dodatkowe korzyści – wynika z badania zleconego przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów.
Najczęściej korzyść wiązała się ze stałą zniżką lub jednorazowym rabatem na produkty bądź usługi.
Według badania 35 proc. respondentów udostępniło dane w zamian za stałe korzyści, natomiast 31 proc. – za jednorazowe rabaty. Otrzymanie darmowego produktu lub usługi zadeklarowało 27 proc. badanych, natomiast możliwość skorzystania z aplikacji albo konta w internecie – 22 proc. Najmniej atrakcyjny dla respondentów był dostęp do unikalnych treści (16 proc.) oraz spersonalizowane oferty (15 proc.). W przypadku mężczyzn 39 proc. było skłonnych podać swoje dane za stałą zniżkę, a 24 proc. za jednorazową korzyść. Z kolei wśród kobiet, 39 proc. z nich było gotowych udostępnić dane za jednorazową korzyść, natomiast 30 proc. za stałą.
Najczęściej udostępnianymi danymi były: adres e-mail (80 proc.), imię i nazwisko (59 proc.), numer telefonu (55 proc.) i adres zamieszkania (33 proc.).
– Jeśli to jest specjalny adres e-mail, którego używamy np. tylko do zakupów w sklepach lub korzystania z usług, to nie jest to problem. Gorzej, jeśli tego samego adresu używamy na co dzień i podaliśmy go np. w banku. Jeśli e-mail, imię i nazwisko i numer telefonu w wyniku wycieku danych trafią w ręce cyberprzestępców, to mogą oni próbować zresetować hasła i wykorzystując procedury odzyskiwania dostępu przejąć np. konto w banku – ostrzegł ekspert serwisu ChronPESEL.pl Bartłomiej Drozd.
W publikacji wskazano także, że dane takie, jak adres e-mail, numer telefonu czy imię i nazwisko mogą być wykorzystane w technice oszustw zwanej „phishing”. Technika polega na wysyłaniu spersonalizowanych informacji, podszywając się pod instytucje jak np. bank. Oszuści mogą w ten sposób nakłaniać do ujawnienia hasła lub numeru karty kredytowej.
Badanie wykazało ponadto, że numer PESEL czy numer dowodu tożsamości, podało odpowiednio 8 proc. i 7 proc. ankietowanych w zamian za korzyści.
– Obawiamy się, że uruchomienie Rejestru zastrzeżeń numeru PESEL może ten odsetek powiększyć. Wiele osób zapamiętało z tego tylko tyle, że jak zastrzeże PESEL, to nikt już na jego konto nie zaciągnie żadnego zobowiązania, więc przestanie go tak strzec. To błąd, bo zastrzeżenie PESEL-u chroni tylko w kilku, ściśle określonych w ustawie przypadkach. Nadal trzeba być bardzo ostrożnym – dodał Bartłomiej Drozd.
Od 1 czerwca 2024 r. – zgodnie z ustawą – banki, instytucje kredytowe lub notariusze przed zawarciem umowy lub podjęciem czynności będą musieli sprawdzać w rejestrze, czy PESEL osoby, która np. chce wziąć kredyty lub zrobić wpis do księgi wieczystej, został zastrzeżony. Na początku czerwca minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował, że ponad 3 mln 300 tysięcy osób zastrzegło swój PESEL.
Badanie zostało przeprowadzone w kwietniu br. metodą CAWI na grupie 1016 respondentów.