Trzy bizony, które żyją na wolności w gminie Gidle (Łódzkie) nie zostaną odstrzelone, ale odłowione i trafią do „Safari bizon” w Kurozwękach (Świętokrzyskie). Ośrodek jest przygotowany także na przyjęcie kolejnych zwierząt z gospodarstwa pod Częstochową, z którego uciekły zwierzęta.
„Bizony muszą zostać odłowione, odizolowane i przebywać w miejscu dla nich wydzielonym – powiedział Piotr Kunert.
Gdyby nie udało się odłowić bizonów i znaleźć dla nich odpowiedniego miejsca, zwierzętom groziłby odstrzał. Na szczęście udało się znaleźć dla nich miejsce w hodowli w Kurozwękach (Świętokrzyskie). Pracownicy „Safari bizon” w najbliższych dniach zajmą się odłowieniem stada i przetransportowaniem do Kurozwęk.
„Przygotujemy dla nich osobne pastwiska, odizolowane od naszych zwierząt, aby spokojnie przeszły kwarantannę” – powiedziała PAP Agnieszka Kwiecińka z „Bizon Safari” w Kurozwękach. To ośrodek, który od lat hoduje bizony amerykańskie, ma na to pozwolenie i warunki do utrzymywania kilkudziesięciu zwierząt tego gatunku.
Takiej zgody nie miał właściciel bizonów z gospodarstwa pod Częstochową. Natalia Zapała, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, poinformowała PAP, że śląska RDOŚ, której podlega gmina Kłomnice, skontaktowała się z właścicielem hodowli bizonów i w najbliższych dniach przeprowadzi tam wizję.
„Sprawdzimy, ile zwierząt jest jeszcze w gospodarstwie, w jakim są stanie i przeniesiemy je w przygotowane dla nich miejsce w Kurozwękach” – powiedziała PAP Natalia Zapała.
Bizon amerykański może mieć do 3 m długości i do 2 m wysokości w kłębie. Waży od 450 do ponad 1000 kg. Po ok. dziewięciomiesięcznej ciąży samica rodzi jedno młode, które już kilka godzin po urodzeniu dołącza do stada.
Bizony dziko żyją w Ameryce Północnej na obszarach prerii i rzadkich lasów. Na skutek polowań na przełomie XIX i XX w. pogłowie bizona z milionów sztuk spadło do kilkuset osobników. Obecnie szacuje się, że na wolności żyje kilkadziesiąt tysięcy bizonów.
W Europie bizony spotyka się wyłącznie w hodowlach. Na utrzymywanie bizonów amerykańskich trzeba mieć specjalne pozwolenie. Jak informuje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska osobniki, które wydostałyby się na wolność, mogłyby zasiedlać pola i mozaikę polno-leśną oraz wielkoobszarowe uprawy rolne, wyrządzając znaczące szkody w rolnictwie.
„Migrujące zwierzęta mogłyby również stanowić zagrożenie na szlakach komunikacyjnych, a agresywne zagrażać bezpośrednio ludziom lub zwierzętom gospodarskim. W przypadku pojawienia się tego gatunku w obrębie areałów wolno żyjących populacji żubra bizony niewątpliwie stanowiłyby poważne zagrożenie dla czystości genetycznej rodzimego gatunku, a także stanowiłyby źródło chorób i pasożytów zarówno dla żubra, jak i innych kopytnych” – poinformowała GDOŚ.