Pogrzebowy pojazd paradny, który znajduje się w zbiorach Muzeum Wsi Kieleckiej trafił w ręce konserwatorów. Do skansenu ma powrócić jeszcze w tym roku, i wtedy trafi na ekspozycję.
Katarzyna Korus, dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej podkreśla, że karawan jest wyjątkowym, bo rzadko spotykanym eksponatem.
– Jest trudny do zdobycia. Do dziś zachowało się mało takich pojazdów. Jest to czterokołowy karawan z bardzo bogatą snycerką. Widzimy na nim piękne, wyrzeźbione dekoracje, widzimy również głowy anielskie, więc to zostanie odrestaurowane – opisuje.
Skrzynia karawanu jest przeszklona. W dłuższych bokach trójdzielna. Siedzisko woźnicy ma dwa metalowe podłokietniki, tapicerowane czarnym aksamitem, zdobione frędzlami. Wewnątrz skrzyni jest lambrekin z frędzli oraz wykończenia z czarnego aksamitu.
Katarzyna Korus przyznaje jednak, że na razie z tej świetności niewiele widać. Dodaje, że stan zachowania określany jest jako bardzo zły.
– Powierzchnia jest silnie zabrudzona, z licznymi ubytkami i spękaniami. Miejscowe ślady żerowisk insektów. Warstwa malarska łuszczy się. Obiekt ma niestabilną konstrukcję, uszkodzone koło. Są liczne ubytki w dekoracji snycerskiej. Elementy metalowe mają ogniska rdzy. Brakuje tafli szklanych w części nadwozia, a tkaniny są przedarte z ubytkami – opisuje.
To wszystko zmieni się. W czwartek (20 czerwca) karawan trafił do podkrakowskiej pracowni konserwatorskiej Sabiny Szkodlarskiej.
Pojazd ma wrócić do skansenu w Tokarni jeszcze w tym roku. Ma stanąć w sektorze dworskim, w masztarni.
Koszt renowacji karawanu wynosi ponad 100 tys. zł. Pieniądze na ten cel pochodzą w większości z programu „Wspieranie działań muzealnych”, realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Kielcach.