Władze województwa świętokrzyskiego nie będą uczestniczyć w dalszych pracach projektowych nad przebiegiem wschodniej obwodnicy Kielc. Tłumaczą to protestami mieszkańców i brakiem źródła finansowania.
Andrzej Pruś, członek zarządu województwa tłumaczy, że głównym powodem tej decyzji jest fala protestów, jaka przeszła przez okoliczne miejscowości w sprawie wypracowania ostatecznego wariantu przebiegu drogi.
– Władza publiczna nie jest od tego, żeby nie słuchać takich głosów. To był decydujący argument, ale kolejnym, równie istotnym było to, że wyliczenia kosztów inwestycyjnych oscylują w granicach 1 miliard 400 mln zł a 2 miliardy złotych. To przekracza możliwości samorządu województwa, bo przypomnę tylko, że nasz budżet tylko na ten rok to 1 miliard 300 milionów złotych. Doszliśmy do wniosku, że odstąpimy od umowy, ponieważ nie ma sensu wydawać publicznych pieniędzy na coś, co i tak nie może być zrealizowane ze względu na brak środków. Nie wycofujemy się natomiast z partnerstwa, ale to miasto Kielce musi być liderem tej inwestycji – mówi Andrzej Pruś.
Zaskoczenia decyzją zarządu województwa świętokrzyskiego nie kryje Artur Gierada, poseł Koalicji Obywatelskiej oraz szef świętokrzyskich struktur Platformy Obywatelskiej. W opinii parlamentarzysty inwestycja jest przykładem niespełnionej obietnicy złożonej przez przedstawicieli poprzedniego rządu.
– Może być to kolejny symbol tego typu działań w województwie świętokrzyskim. Sam premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że ta obwodnica powstanie w ciągu najbliższych kilku lat. Po czym projekt nie ma rządowego wsparcia, a podmiot, który za nią odpowiada wycofuje się z prac nad nim. A pamiętajmy, że województwem rządzą działacze Prawa i Sprawiedliwości – zauważa.
Zdaniem parlamentarzysty wycofanie się przez zarząd województwa z prac nad wschodnią obwodnicą Kielc może mieć tło polityczne.
– Ja już nie wiem czy te działania są podejmowane na złość kielczanom i mieszkańcom województwa, bo przecież nie nam politykom Platformy Obywatelskiej – mówi.
Podobnie sprawę ocenia Agata Wojda. Prezydent Kielc przyznaje, że pojawiały się pewne przesłanki przemawiające za tym, że zarząd województwa wycofa się z udziału w realizacji tego projektu. Jednak nic nie wskazywało, że sprawy przybiorą taki obrót.
– Ta obwodnica jest niezbędna dla wyprowadzenia części ruchu tranzytowego poza miasto. W tej chwili musimy po raz kolejny podjąć naprawdę zdecydowane działania żeby jako Koalicja Obywatelska spełnić obietnice premiera Morawieckiego, który w Kielcach deklarował, że ta obwodnica powstanie i będzie inwestycją rządową. Jako prezydentka Kielc będę chciała dość ściśle współpracować z parlamentarzystami w sprawie lobbingu i doprowadzenia do realizacji tej inwestycji – podkreśla.
Budowa wschodniej obwodnicy Kielc w swoich założeniach miała umożliwić szybką komunikację pomiędzy północną i południową częścią Kielc. Stanowić miała alternatywę dla obecnej drogi krajowej nr 73, która zaczyna się w Wiśniówce i wiedzie niemal przez samo centrum stolicy województwa w kierunku Morawicy i Buska.
WARIANT 1
WARIANT 2
WARIANT 3