Coraz więcej zwierząt trafia w ostatnim czasie do schroniska w Dyminach.
– W ciągu tylko ostatniego tygodnia przyjęliśmy 40 kotków – mówi Bartosz Mrozik, pracownik schroniska.
Dodaje, że w poprzednich tygodniach schronisko przyjmowało 1-2 koty w tygodniu, ostatnio było to nawet osiem kotów dziennie. W tej chwili w schronisku przebywa ponad 60 kotów.
– Miejsca jest bardzo mało w schronisku, dlatego apelujemy o adopcje – zachęca.
Zdjęcia kotów są publikowane sukcesywnie na facebooku schroniska, można też je obejrzeć na miejscu. Zwierzęta są w różnym wieku, ale przeważają kocięta.
Bartosz Mrozik mówi, że powodem porzuceń są najprawdopodobniej wakacje. W tym czasie zawsze zwiększa się liczba bezdomnych zwierząt. Apeluje o przemyślane decyzje.
– Trzeba brać pod uwagę, że kot może żyć nawet 20, a pies 15 lat. Nie jest to zatem decyzja na miesiąc, czy dwa, lecz na kilkanaście lat. Decydując się na adopcję należy brać pod uwagę, że w razie zmiany sytuacji życiowej, na przykład przeprowadzki jesteśmy właścicielami zwierzęcia i odpowiadamy za jego los – zwraca uawagę.
Los kotów napotkanych przypadkiem nie był obojętny policjantom z włoszczowskiej komendy. W czwartek (4 lipca) podczas pełnienia służby zauważyli na środku ruchliwej drogi dwa małe kotki. Mundurowi zaopiekowali się puchatymi maluchami, które finalnie trafiły w dobre ręce.