Coraz mniej prawdopodobne wydaje się, że Marcin Chłodnicki z Nowej Lewicy, kielecki radny, były wiceprezydent Kielc zostanie wicewojewodą. Choć partia rekomendowała go na to stanowisko, ostatecznie decyzje koalicjantów mogą być inne.
Angelina Kosiek, rzeczniczka Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach informuje, że wojewoda nie podjął dotychczas żadnych kroków w tym kierunku.
– Od stycznia nic się nie zmieniło. Wojewoda Józef Bryk zarządza urzędem przy pomocy wicewojewody Michała Skotnickiego i dyrektora generalnego Ireneusza Piaseckiego. Pan wojewoda nie wystąpił z żadnym wnioskiem o powołanie drugiego wicewojewody – mówi.
A to jest niezbędne, bo dopiero na wniosek wojewody decyzję o powołaniu podejmuje Prezes Rady Ministrów.
Marcin Chłodnicki mówi, że wciąż nie otrzymał żadnej konkretnej informacji o swojej przyszłości w urzędzie wojewódzkim.
– Na dziś nie mam wiedzy, w jaką stronę pójdą te decyzje. Mam rekomendację swojej organizacji – Lewicy, ale to jeszcze nie wszystko. Potrzebne jest przeprowadzenie normalnej procedury, jaka obowiązuje w administracji rządowej – mówi.
O tym, że przedstawiciel Lewicy może objąć fotel wicewojewody świętokrzyskiego informowaliśmy w marcu. Wtedy też został zmieniony statut urzędu, który to umożliwiał. Zmiany w nim zaakceptował Marcin Kierwiński, ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji. Marcin Chłodnicki oficjalnie uzyskał też rekomendację swojej partii. Nie jest tajemnicą, że tego typu nominacje muszą być efektem uzgodnień wewnątrz koalicji rządzącej. O ustalenia między koalicjantami zapytaliśmy Andrzeja Szejnę, wiceministra spraw zagranicznych, wiceprzewodniczącego Nowej Lewicy i szefa regionalnych struktur. Nie chciał sprawy szerzej komentować, ale zapewnił, że rozmowy wciąż trwają.
Na czasie na pewno zależy bezpośrednio zainteresowanemu, czyli Marcinowi Chłodnickiemu. Kończy się jego okres wypowiedzenia na stanowisku wiceprezydenta Kielc i z tego, co sam zaznaczył w rozmowie z Radiem Kielce, poszukuje pracy.