Zamiast komunikacyjnej rewolucji niekończące się utrudnienia i opóźnienia. Inteligentny System Transportowy nadal powstaje w ślimaczym tempie. Mimo, że większość robót wykonano, to główny wykonawca inwestycji niespecjalnie jest zainteresowany dokończeniem robót budowlanych.
Andrzej Choma, inżynier kontraktu odpowiedzialny za nadzór nad inwestycją jest zdania, że zachowanie hiszpańskiej firmy odpowiedzialnej za realizację projektu jest niezrozumiałe. Wykonawca mimo, że nie podejmuje praktycznie żadnych działań zmierzających do zakończenia prac budowlanych na terenie miasta zaprezentował w ostatnich dniach oprogramowanie, które ma docelowo służyć do zarządzania ruchem.
– System ma jeszcze problemy. Z takich czysto technicznych, to jest zrywanie łączności z obiektami w terenie. Ja jednak kompletnie nie rozumem, dlaczego wykonawca nie chce wybudować pięciu skrzyżowań. Wygląda to tak, jakby myślał, że z części można po prostu zrezygnować. W tej chwili mamy wybudowanych 48 skrzyżowań. W systemie widoczne są 32. Mam nadzieję, że w ciągu miesiąca wszystkie zostaną podpięte do systemu tak, by ITS zaczął działać jeszcze w lipcu na 51 skrzyżowaniach – mówi.
– Ciężko jest zrozumieć jaka jest koncepcja wykonawcy. Zresztą powtarzałem przedstawicielom tej firmy, że wykonanie inwestycji w 90 proc. nie oznacza jej ukończenia – podkreśla.
Roboty budowlane nie zostały rozpoczęte jeszcze na skrzyżowaniu ul. Źródłowej Zagórskiej, ul. Bohaterów Warszawy z ul. Seminaryjską, ul. Wrzosowej i ul. Popiełuszki oraz ul. Jagiellońskiej i ul. Grunwaldzką. Andrzej Choma przypomina, że generalny wykonawca startując do przetargu znacząco nie doszacował inwestycji. Przez co hiszpańska firma musi dołożyć do projektu około 10 mln zł.
Ukończenie prac przy ITS ma nastąpić na przełomie sierpnia i września tego roku.
Władze miasta deklarują, że chcą dokończyć inwestycję. Jak powiedziała na antenie Radia Kielce Agata Wojda, prezydent Kielc, uruchomienie ITS jest priorytetem dla magistratu. Głównie dlatego, by miasto nie utraciło unijnego dofinansowania. Dodała przy tym, że dotychczasowe analizy nie wskazują na to, by hiszpańska firma odpowiedzialna za realizację projektu ukończyła go zgodnie z pierwotnymi założeniami. Nie wykluczyła też, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Od 12 grudnia minionego roku nakładane są kary w wysokości 10 tys. zł za każdy dzień. Dotychczas ich łączna suma to niemal 2 mln zł. Budowa Inteligentnego Systemu Transportowego w Kielcach ma kosztować ponad 30 mln zł, z czego 85 proc. współfinansowane jest z unijnych dotacji. Przypomnijmy jednak, że rada miasta, na wniosek władz miasta, pod koniec ubiegłego roku zgodziła się na waloryzację kontraktu dokładając do projektu 3,2 mln zł.