Najmniej rozwojowe, nie dające poczucia szczęścia i powodów do zamieszkania. Kielce po raz kolejny zajęły ostatnie miejsce, tym razem w przygotowanym przez Fundację Łódź „Barometrze Rozwoju Miasta 2024”. Spośród 19 badanych ośrodków miejskich, Kielce praktycznie w większości kategorii są ostatnie.
Początkowo, w przeprowadzonej analizie Fundacja Łódź wzięła pod uwagę tempo rozwoju 20 największych polskich miast. Ostatecznie z badania wykluczono jednak Warszawę, jako miasto stołeczne, dysponujące wieloma elementami specyficznymi, co mogłoby wpływać na zniekształcenie wyników. Z badania wynika, że najwięcej do zrobienia mają: Kielce, Łódź oraz Białystok. Na przeciwnym biegunie znajdują się najbardziej rozwojowe i szczęśliwe miasta, czyli: Kraków, Gdańsk i Wrocław.
Twórcy raportu przeanalizowali poziom życia i dobrostan mieszkańców, atrakcyjność ofert pracy i możliwości rozwoju, perspektywy utrzymania się, a także zarządzanie i współzarządzanie miastem. Kielce w zasadzie we wszystkich kryteriach wypadają najsłabiej. Równie źle Kielce wypadły w kategorii „miasta szczęśliwe” i „miasta preferowane do zamieszkania i życia”.
Jak sytuację oceniają kielczanie? Część z naszych rozmówców broniła swojego miasta, będąc zdania, że jednym z atutów Kielc jest przede wszystkim zieleń. Jednocześnie mieszkańcy przypominają jednak o problemach związanych z infrastrukturą, możliwościami rozwoju i perspektywami znalezienia atrakcyjnej pracy.
– Nie mam powodów do narzekania. Mi osobiście żyje się dobrze. Miasto moim zdaniem rozwija się. Zwłaszcza tereny zielone – mówi kielczanka.
– Myślę, że Kielce to w miarę porządne miasto do życia. Jedyne na co mogę narzekać to oczywiście stan miejskich dróg, bo chyba wszyscy wiemy jak kieleckie ulice wyglądają. Mogę też, z perspektywy osoby młodej, stwierdzić, że w Kielcach nie ma zbyt wielu ciekawych wydarzeń – stwierdza inna kobieta.
– Może starszym osobom żyje się dobrze, ale młodzi niestety nie mają tu perspektyw. Zwłaszcza jeśli mówimy o rynku pracy czy o cenach mieszkań. Jestem zdania, że poziom życia jest zadowalający. Przykładowo, komunikacja funkcjonuje bez zarzutu, ale w godzinach wieczornych autobusy mogłyby częściej kursować. Poza tym uważam, że miasto jest zadbane – dodają kolejne kielczanki.
Prezydent Kielc Agata Wojda przyznaje, że opublikowany raport jest kolejnym zestawieniem, w którym Kielce wypadają słabo. Wskazuje przy tym, że sytuacja jest spowodowana szeregiem czynników, a Kielce mają sporo do zrobienia.
– Ten ranking nie jest zaskoczeniem. Tym bardziej, że od kilku lat pojawiają się podobne badania, w których miasto Kielce, mówiąc delikatnie dołuje. Wpływa na to kilka czynników. Są one doskonale zdefiniowane. Wiodącym jest kwestia rynku pracy, poziomu zamożności mieszkańców, poziomu zarobków, które dają rozwój szczególnie młodemu pokoleniu – wymienia.
Agata Wojda przypomina, że w rankingu wyszczególniono przede wszystkim jakość zarządzania oraz współzarządzania miastem przez obywateli. Prezydent Kielc dodaje, że obecnie władze miasta chcą zacieśniać tą współpracę poprzez konsultacje społeczne.
– W urzędzie miasta powstał specjalny wydział dialogu społecznego, który będzie odpowiadał właśnie za to, by jak najwięcej zachęcać i włączać kielczan we współodpowiedzialność za miasto. Budując też poczucie lokalnej tożsamości. W tym rankingu, w przeciwieństwie do wielu poprzednich, jest również jedna bardzo istotna rzecz, czyli pozytywne myślenie mieszkańców o swoim mieście. Okazuje się, że pod tym względem mamy bardzo dużo do zrobienia. Komunikacja i promocja wewnętrzna także ma ogromne znaczenie w kontekście kreowania dobrego wizerunku – dodała prezydent Kielc.
Jak wyjaśniają twórcy badania, „Barometr Rozwoju Miast 2024” jest obecnie najszerszym i najbardziej kompleksowym podejściem do analizy rozwoju miast w Polsce. Metodyka badania obejmowała trzy kluczowe etapy. Pierwszy oparty jest na powszechnie dostępnych danych w bazach GUS-u i Związku Miast Polskich, i obejmuje 67 wyselekcjonowanych wskaźników. Drugi etap opiera się na 57 wskaźnikach skonstruowanych specjalnie dla celów tego badania. Wreszcie etap III uwzględnia perspektywę mieszkańców i oparty jest ankiecie przeprowadzonej wśród 8,3 tys. osób żyjących w 20 polskich miastach (minimum 400 mieszkańców każdego z miast).