Kolejne wątpliwości związane z objęciem stanowiska dyrektora Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego (ROT WŚ) przez Marcina Piętaka, prezesa organizacji. Nie wiadomo, czy może łączyć tę funkcję z mandatem radnego sejmiku wojewódzkiego.
W drugiej połowie czerwca Radio Kielce informowało o tym, że pojawiła się propozycja połączenia stanowisk: nieodpłatnej funkcji prezesa i płatnej funkcji dyrektora organizacji, czego w ROT WŚ dotychczas nie praktykowano. Zarząd ROT-u później niemal jednomyślnie wydał pozytywną opinię, wskazującą, że taka praktyka jest zgodna z prawem. Połączenie ma się ziścić na najbliższym walnym zgromadzeniu członków ROT WŚ, które odbędzie się pod koniec lipca. Podczas spotkania zostanie przyjęty regulamin komisji rewizyjnej, zgodnie z którym komisja zyska uprawnienia do zatrudnienia osoby, która jest członkiem zarządu.
Nie jest tajemnicą, że zmiana ta szykowana jest konkretnie pod Marcina Piętaka, radnego wojewódzkiego z PiS, który obecnie nie ma zatrudnienia. Do niedawna był starszym specjalistą w Banku Gospodarstwa Krajowego, ale już tam nie pracuje. Funkcja w ROT jest społeczna, Marcin Piętak nie pobiera pensji za to, że jest prezesem. A jest nim od 2019 roku.
Tymczasem pojawią się kolejne wątpliwości: czy decyzja ta nie będzie skutkować utratą przez Marcina Piętaka mandatu radnego? Sam ROT to organizacja specyficzna – skupiająca kilkadziesiąt podmiotów – samorządy, stowarzyszenia, przedsiębiorców i instytucje. Dochody czerpie głównie ze składek, a największym płatnikiem jest tu samorząd województwa. Doszłoby więc do sytuacji, w której Marcin Piętak jako radny sejmiku, współdecydowałby m.in. o wysokości składki, jaką samorząd województwa kieruje do ROT-u, a więc organizacji, której byłby dyrektorem.
Według Marcina Piętaka nie ma przeciwwskazań do łączenia tych funkcji.
– Z ekspertyzy prawnej, którą mamy z niezależnej kancelarii prawnej wynika, że nie zachodzi tu żaden konflikt interesów. Można łączyć te funkcje – radnego i dyrektora, ponieważ stowarzyszenie, jakim jest ROT, jest odrębnym podmiotem niż urząd marszałkowski – tłumaczy.
Nie jest co do tego przekonana Katarzyna Czech-Kruczek, radna miejska Koalicji Obywatelskiej, prawniczka. Przyznaje, że funkcja, jaką może objąć Marcin Piętak nie jest wymieniona w artykule 24b ustawy o samorządzie gminnym, która określa, w jakich miejscach radny nie może być zatrudniony. Ma jednak wątpliwości, co do oceny etycznej takiej decyzji.
– Radny decyduje o finansach urzędu marszałkowskiego. Jedną z kwestii związanych z przepływem finansów publicznych są dotacje, które otrzymują takie organizacje jak ROT. Z punktu widzenia etyczno-moralnego nie da się tego zaopiniować w pozytywny sposób – ocenia.
Przypomnijmy, że w 2019 roku podobne wątpliwości miał Andrzej Pruś, wtedy nie tylko radny wojewódzki PiS, lecz także przewodniczący sejmiku, który został prezesem ROT. Po jednym dniu zrezygnował z funkcji, obawiając się utraty mandatu radnego. Wtedy tłumaczył, że jeśli są wątpliwości i różne opinie prawników w tym względzie, to sąd może w tej sprawie różnie orzec. Z Marcinem Piętakiem sprawa idzie natomiast jeszcze dalej – chodzi o funkcję nie tylko prezesa, którą pełni od lat, lecz teraz także dyrektora instytucji, który za swoją pracę pobiera pensję.
Marcin Piętak mówi, że to, czy zostanie dyrektorem ROT, będzie zależeć wyłącznie od zarządu organizacji. W rozmowie z Radiem Kielce przyznał, że dostosuje się do podjętej przez zarząd decyzji.