Kolejne problemy z budową spalarni odpadów w Starachowicach. Inwestycja oprotestowywana przez mieszkańców nie doczekała się na razie realizacji, ponieważ Zakład Energetyki Cieplnej zerwał umowę z wykonawcą prac. Powodem są opóźnienia w realizacji kontraktu.
Instalację odzysku energii, określaną mianem spalarni śmieci, miała budować za ponad 100 milionów złotych firma Control Process S.A. Zgodnie z umową instalacja miała być gotowa w tym roku, jednak ze względu na protesty mieszkańców terminy zostały przesunięte. Teraz Zakład Energetyki Cieplnej zerwał umowę – informuje prezes spółki ciepłowniczej Marcin Pocheć.
– Przyczyną rozwiązania umowy jest zwłoka w realizacji kontraktu przez wykonawcę. Firma Control Process nie uzyskała w odpowiednim czasie aktualnych pozwoleń na budowę, nie przedstawiła też umowy zawartej z ubezpieczycielem, a miała na to czas do końca lipca.
Od momentu podpisania umowy, czyli od 2021 roku, firma wykonała część prac za około 10 milionów złotych. Na tę kwotę złożyły się głównie opłaty za przygotowane projekty czy prace ziemne.
Prezes ZEC dodaje, że spółka dołoży wszelkich starań, aby budowa instalacji odzysku energii została zrealizowana do końca 2025 roku.
– Jeżeli nie będzie dodatkowych komplikacji, to mam nadzieję, że z końcem przyszłego roku instalacja odzysku energii będzie gotowa. Tym razem będziemy szukać kilku wykonawców poszczególnych zadań np. prac budowlanych czy montażu kotła do spalania.
Na razie gmina musi przeprowadzić pełną inwentaryzację. Niewykluczone jest także sądowne dochodzenie roszczeń finansowych wobec dotychczasowego wykonawcy. Potem będą ogłaszane przetargi na poszczególne etapy związane z budową instalacji spalania.
OPIS INWESTYCJI
Zgodnie z założeniami odpady do instalacji odzysku energii będą przywożone z trzydniowym zapasem i przechowywane w szczelnych kontenerach. Wymogi dotyczące poziomu zanieczyszczeń, wydobywających się z kominów spalarni, są znacznie bardziej rygorystyczne, niż w przypadku węgla czy miału – zapewnia Marcin Pocheć.
Według szacunków, instalacja odzysku energii ma pokryć 45 proc. zapotrzebowania na ciepło w mieście. Dodatkowo ma wspomóc gospodarkę śmieciową, bo paliwo będzie pochodzić z odpadów produkowanych nie tylko w Starachowicach, ale też w innych gminach północnej części województwa.
Jednak od początku inwestycja budzi wiele kontrowersji wśród mieszkańców. Starachowiczanie obawiają się zanieczyszczenia środowiska spalinami, nagromadzenia śmieci w jednym miejscu, a w końcu obniżenia wartości rynkowej nieruchomości znajdujących się w sąsiedztwie spalarni.
W 2019 roku w sprawie budowy spalarni odpadów w Starachowicach przeprowadzone zostało referendum. Większość opowiedziała się przeciwko tej inwestycji, ale w głosowaniu wzięło udział zbyt mało uprawnionych do głosowania, aby było ważne.
Całość ma kosztować ponad 100 mln zł. Zakład Energetyki Cieplnej otrzymał preferencyjną pożyczkę z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach, która w 30 proc. zostanie umorzona po zrealizowaniu zadania. Wartości pożyczki to 74,5 mln zł. Pozostała kwota to wkład własny i kredyt uzupełniający.