Od ważenia, pomiarów tkanki tłuszczowej i beep testu, rozpoczął się pierwszy po wakacyjnej przerwie, trening piłkarek ręcznych Suzuki Korony Handball Kielce. Zawodniczki, które na co dzień występują w Lidze Centralnej, grały także w…piłkę nożną.
W poniedziałkowych zajęciach, które odbyły się w hali przy ulicy Warszawskiej, uczestniczyło jedenaście szczypiornistek. W tym gronie znalazła się m.in. bramkarka Aleksandra Januchta. 28-latka wróciła do kieleckiego klubu po ponad czterech latach przerwy i urodzeniu dziecka.
– Można powiedzieć, że stara-nowa Ola wzmocni nam obsadę bramki. Bardzo się z tego cieszę, bo z pewnością Ninie Smelcerz, przyda się pomoc. Myślę, że swoim doświadczeniem, pomoże nam w tegorocznym graniu – uważa trener Koroneczek Paweł Tetelewski.
Suzuki Korona Handball wciąż poszukuje zawodniczek. Palącym problemem jest obsadzenie rozegranie.
– Nie ukrywamy, że szukamy dziewczyn na środek lub lewe rozegranie. Jakieś rozmowy trwają, zobaczymy, czy uda się je sfinalizować. Mamy trochę czasu, więc mam nadzieję, że jedna może dwie zawodniczki nas wzmocnią – stwierdził 49-letni szkoleniowiec.
Zespół rywalizujący w Lidze Centralnej uzupełnią piłkarki ręczne z młodszych roczników.
– Będzie tak jak co roku. Na razie dziewczyny są na obozie w Ustce. Po przyjeździe usiądziemy z trenerem Szymonem Żabą-Żabińskim i rozpiszemy, które z nich będą trenować z pierwszym zespołem – zakończył Paweł Tetelewski.
Już w najbliższy piątek Suzuki Korona Handball wyjeżdża do Wiednia na międzynarodowy turniej, w którym uczestniczyć będą zespołu z Austrii, Węgier, Czech i Polski. Zakończy się on w niedzielę.
Nowy sezon Ligi Centralnej zainaugurowany zostanie dopiero w pierwszy weekend października. W pierwszej kolejce Koroneczki zmierzą się na wyjeździe z zespołem Enea Piłka Ręczna Poznań. Wśród dwunastu drużyn rywalizujących na zapleczu Superligi jest m.in. Galiczanka Lwów.