Jako rekordowe określają tegoroczne Świętokrzyskie Święto Pszczoły w Bałtowie jego organizatorzy. Jest ponad 80 wystawców, kilkunastu naukowców z wykładami na temat pszczelarstwa i kilka tysięcy odwiedzających.
Jednym z ciekawszych miodów, jakie są sprzedawane podczas bałtowskiego święta jest miód fasolowy z Lubelszczyzny, który oferują dwaj wystawcy, ale jest także miód wrzosowy oraz spadziowy, bo ten rok obfituje w spadź.
Wojciech Lisecki prowadzi pasiekę, w której jest 800 rodzin pszczelich. W jego rodzinie już czwarte pokolenie zajmuje się pszczelarstwem. Jak mówi – największą przeszkodą w prowadzeniu tej działalności jest napływ taniego miodu zza wschodniej granicy.
– Sprowadzany miód można kupić za 8 złotych za kilogram, u mnie najtańszy kosztuje 35 złotych, dlatego obserwuję, że wiele pasiek jest zamykanych, ludzie sprzedają sprzęt i rodziny pszczele. Czasem to wynik zakończenia działalności ze względu na wiek czy chorobę, ale często właśnie ze względu na dużą konkurencję ze Wschodu – podkreśla.
Miód fasolowy jest zbierany z fasoli „piękny Jaś”, nie jest to miód pyłkowy, więc jest polecany dla alergików i dla dzieci, bo nie powoduje uczuleń. Podobnie jak miód akacjowy jest miodem fruktozowym, więc mogą go jeść osoby nawet z cukrzycą.
Jeden z organizatorów wydarzenia Jarosław Kuba z Lokalnej Grupy Działania Krzemienny Krąg podkreśla, że święto pszczoły to także konferencje naukowe, a patronat nad wydarzeniem ma Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie.
– Na konferencji naukowej było ponad 200 uczestników i brakło miejsc dla chętnych, co pokazuje, że pszczelarze widzą potrzebę zdobywania zarówno wiedzy praktycznej, jak i naukowej. Widzimy bardzo duże zainteresowanie odwiedzających, każdy prawie wychodzi z zakupami, czy to z miodami czy z sadzonkami drzew czy lokalnymi serami – mówi.
Dziś (sobota, 17 sierpnia) Świętokrzyskie Święto Pszczoły potrwa do wieczora. W planie są także koncerty. W niedzielę (18 sierpnia) drugi dzień wydarzenia, z mszą w intencji pszczelarzy i wręczeniem odznaczeń państwowych.