Od września zamówienie przejazdu taksówką będzie wyjątkowo trudne, bo z rynku już zniknął co trzeci kierowca. Czas oczekiwania na kurs wzrósł nawet o 60 proc., a ceny skoczyły o jedną piątą – czytamy w środowym wydaniu „Rzeczpospolitej”.
– To wróży potężne braki po stronie podaży. Mniejsze i większe kłopoty w tym roku ma ponad 3 tys. firm taksówkowych, głównie jednoosobowych działalności gospodarczych – mówi Starzyk.
A to tylko, jak zaznacza, wierzchołek góry lodowej.
– Wielu kierowców taxi, zwłaszcza jeżdżących z aplikacją Uber, Bolt czy FreeNow, nie ma własnej działalności i pracuje na różnych umowach. Skala odejść z branży może być więc dużo większa niż pokazują dane DNB. Firmy z tego sektora szacują, że zmiana prawa wyeliminowała 30 proc. kierowców – podaje.
– Kiedy w czerwcu tego roku zmieniono przepisy, wprowadzając obowiązek posiadania polskiego prawa jazdy przez wszystkich kierowców świadczących usługi przewozowe, rynek drżał na myśl o konsekwencjach – zauważa Łukasz Witkowski, współzałożyciel Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów, cytowany przez gazetę. „I obawy się potwierdzają: problemy z dostępnością taksówek są ogromne” – wskazuje „Rz”.