Nie ma chętnych do pracy w urzędach – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Od lat około połowa konkursów w administracji rządowej pozostaje nierozstrzygnięta. Sytuacji nie poprawiły jednorazowe podwyżki przyznane w tym roku urzędnikom.
Jak wylicza gazeta, od początku roku w Ministerstwie Sprawiedliwości osiem naborów zakończyło się bez wyłonienia kandydata, a w resorcie rolnictwa – dziewięć. Jeszcze gorzej jest w urzędach wojewódzkich, na Pomorzu nie rozstrzygnięto w tym roku 17 naborów, a na Mazowszu – 18. Pracowników brakuje także w urzędach na szczeblu samorządowym, między innymi w ratuszach w Łodzi i w Gdańsku.
W artykule czytamy, że do urzędów nie zgłaszają się nowi kandydaci albo aplikują osoby bez wymaganych kwalifikacji. Zdarzają się także przypadki, kiedy wybrani kandydaci rezygnowali z podjęcia pracy ze względu na niskie zarobki. Sytuacji nie poprawiła 20-procentowa podwyżka wynagrodzeń, którą z początkiem roku dostali pracownicy budżetówki.
Eksperci, na których powołuje się gazeta, przekonują, że sytuacja poprawiłby się, gdyby wprowadzono mechanizm stałego wzrostu płac w sektorze publicznym.