Koniec urlopu powoduje u wielu osób spadek nastroju, napięcie i stres. Według badań problem ten dotyka nawet 70- 80 procent osób powracających z wakacji.
Syndrom stresu pourlopowego jest czymś naturalnym – mówi psycholog Franciszek Ostaszewski z Uniwersytetu SWPS. Dodaje, że najważniejsze, aby nie mieć wyrzutów sumienia, że miało się urlop.
– Wracamy z wolną głową, bez wyrzutów sumienia. Nie rzucamy się od razu w wir obowiązków i intensywnej pracy, jak przed urlopem. Tylko zaczynamy w miarę spokojnie. Pierwsze 2-3 dni dajemy sobie na rozruch, porozmawianie z ludźmi o tym, co się działo, przeczytaniu spokojnie maili. Ustaleniu priorytetów na najbliższy tydzień. Jakie sprawy należy rozwiązać w pierwszej kolejności, a jakie można odłożyć. Tak, żeby nie nadganiać wszystkiego w ciągu jednego dnia, tylko podejść do tego spokojnie – wskazał.
Zastrzegł, że wszystko zależy od tego, jaką mamy pracę i atmosferę w zespole.
Franciszek Ostaszewski zaznaczył, że bardzo ważne jest też nastawienie do codziennych obowiązków. Warto znaleźć miły aspekt powrotu do codzieności.
– Być może ucieszyć się z tego, że wracamy do rutyny. Posiadanie takiej rutyny na przykład, że wychodzimy do pracy, zawozimy dzieci do szkoły, odbieramy dzieci, mamy jakieś zajęcia po pracy, jest też ważne i może być czymś przyjemnym. Warto poszukać takich pozytywów – dodał.
Po powrocie z wakacji trzeba też postarać się i znaleźć każdego dnia czas dla siebie i czas na relaks.