Krab, Langusta, Rak, Rosomak, Leopard i Kleszcz. Między innymi takie atrakcje czekają na osoby, które zdecydują się na odwiedzenie wystawy przygotowanej przez Wojsko Polskie, którą można zobaczyć podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Na wystawie można obejrzeć ponad 40 pojazdów, które na przestrzeni ostatnich 25 lat były wykorzystywane przez polskich żołnierzy.
Jednym z maszyn przyciągających duże zainteresowanie zwiedzających są spolonizowane czołgi Leopard. Kamil Lichowicz, starszy kapral oraz dowódca czołgu Leopard 2PL wyjaśnia, że prezentowany na targach sprzęt stanowi modernizację czołgu Leopard 2A4.
– Maszyna waży około 60 ton i posiada armatę kaliber 120 mm. Dodatkowo czołg jest wyposażony w dwa sprzężone karabiny MG-3. Pojazd ma silnik o mocy 1,5 tys. koni. Z kolei załoga składa się z dowódcy, ładowniczego, działonowego i kierowcy. Natomiast przyrządy optyczne pozwalają na obserwację celu z odległości 4 tys. m. W zależności od terenu czołg może spalić od 700 do nawet 800 litrów paliwa na 100 kilometrów – tłumaczy.
– W porównaniu do maszyn, które posiadaliśmy to można powiedzieć, że system kierowania ogniem jest bardzo uproszczony oraz intuicyjny. Wcześniej służyłem na czołgach T-72 i PT-91 i uważam, że te maszyny stanowią spory skok technologiczny. Ciekawostką jest to, że wymiana silnika dla zgranej załogi wraz z operatorem suwnicy może zająć 30 min. Przy czym silnik ustawiony obok czołgu jest w pełni gotowy do uruchomienia na zewnątrz – dodaje.
Całkowitą nowością na tegorocznym MSPO jest prototypowy Lekki Opancerzony Transporter Rozpoznawczy „LOTR”. Łukasz Iwasiuk, kierowca oraz celowniczy pojazdu wyjaśnia, że prezentowana maszyna powstała na bazie projektu znanego jako „Kleszcz”.
– Docelowo ma zastąpić BRDM-y, czyli opancerzone pojazdy rozpoznawczo-patrolowe. Jest w nim pełno nowinek technologicznych, jak np. wieża bezzałogowa czy mnóstwo systemów, które mają wspomagać operatorów w rozpoznaniu. Pojazd stanowi mobilną bazę dowodzenia, która ma gromadzić dane i przekazywać je dalej dla artylerii lub innych jednostek wspierających – wyjaśnia.
Pojazd jest wyposażony w dwa karabiny maszynowe WK 12,7 mm oraz UKM 7,62.
– Jako żołnierz bardzo dobrze go oceniamy. Testy terenowe pokazały, że jest w stanie poradzić sobie w każdych warunkach. LOTR-a można porównać do Jelcza, którego każdy zna. Z tą różnicą, że w tym przypadku mamy skrzynię automatyczną, która sporo ułatwia. Zasięg na jednym tankowaniu to 600 km. Pojazd ma silnik mercedesa o mocy 320 km i napęd stały 4×4 – podkreśla.
Pojazdy prezentowane przez Wojsko Polskie będzie można zobaczyć podczas dnia otwartego MSPO, w sobotę 7 września.