Nagroda – najprawdopodobniej dla członka zarządu – w wysokości ok. 95 tys. zł, wydłużenie okresu wypowiedzenia z kodeksowych trzech miesięcy do pół roku i sześciomiesięczna odprawa, a wszystko po wyborach parlamentarnych i przed zmianą władzy. – Z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach zrobiono dojną krowę – ocenia Jacek Skórski, obecny szef tej instytucji i członek Nowej Lewicy.
Prezes Skórski poinformował, że kontrola wewnętrzna wykazała szereg działań na szkodę WFOŚ w związku z czym złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód. Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach potwierdza, że takie zawiadomienie wpłynęło.
– Dotyczy ono możliwości popełnienia przestępstwa urzędniczego, niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień – wyjaśnia. Dodaje, że dokładne kierunki postępowania wyznaczy prokurator po pełnej analizie zawiadomienia i w wyniku czynności sprawdzających, które zostaną zlecone służbom.
Jak wyjaśniał prezes Skórski na specjalnie zwołanej w piątek (6 września) konferencji prasowej, jednym z elementów budzących wątpliwości, czy poprzednie władze Funduszu nie działały na jego szkodę były zmiany, jakich dokonano w listopadzie 2023 w regulaminie wynagradzania.
Mówił, że zmian dokonali – tu cytat – „nominaci pisowscy”, czyli zarząd i rada nadzorcza WFOŚ przy akceptacji działających tam związków zawodowych. Zmiany wprowadzono około miesiąca po wygranych przez Koalicję 15 października wyborach parlamentarnych, kiedy wiadomo było już, że PiS traci władzę w Polsce.
– Z regulaminu wykreślono klauzulę mówiącą o tym, że po zatwierdzeniu przez radę nadzorczą sprawozdania finansowego i sprawozdania zarządu z działalności dopuszczalne jest wypłacanie nagród dla zarządu i pracowników. Tę klauzulę, powtarzam, wykreślono – podkreślał prezes Skórski.
To o tyle istotne, że sprawozdania te zazwyczaj robi się pod koniec marca. Wykreślenie takiej klauzuli dało możliwość przyznania i wypłacenia nagród wcześniej, z czego ówczesny prezes Ryszard Gliwiński i wiceprezes Grzegorz Socha szybko skorzystali. Pieniądze m.in. do nich popłynęły już 2 stycznia 2024.
Łącznie pula nagród dla zatrudnionych w Funduszu wyniosła 390 tys. zł. Prezes Skórski dopytywany o wysokość nagród dla prezesa i wiceprezesa odpowiedział, że najwyższa z nich opiewała na kwotę około 95 tysięcy złotych ale nagrody otrzymali także szeregowi pracownicy i zaczynały się one od kwoty 100 zł. Z jego sugestii wynikało, że najwięcej pieniędzy trafiło do związanych z PiS-em Gliwińskiego i Sochy, który dziś jest wicemarszałkiem województwa świętokrzyskiego.
– To, co zrobiono, to przekręt stulecia. Nagrody dostali prawie wszyscy pracownicy, choć niektórzy tylko 100 zł. Ale może po to, by mieć argumenty, że nagradzali nie tylko siebie. Moim zdaniem zrobiono z Funduszu dojną krowę – komentował prezes Skórski.
Wprowadzone tuż po wyborach zmiany we wspomnianym regulaminie dotyczyły także okresów wypowiedzenia i odpraw dla pracowników. Kodeksowe okresy wypowiedzenia z trzech miesięcy wydłużono do sześciu. Zmieniono także odprawy na 4, 5 i 6-miesięczne. W praktyce oznacza to, że obaj członkowie zarządu Gliwiński i Socha, choć odwołani z końcem kwietnia, wciąż pobierają pensję z tytułu wypowiedzenia umowy o pracę w Funduszu.
Grzegorz Socha, który jest obecnie wicemarszałkiem województwa świętokrzyskiego, za co także pobiera miesięczne wynagrodzenie pytany przez Radio Kielce dlaczego w listopadzie 2023 zmieniono regulamin wynagradzania, wykreślając opisywaną klauzulę, dlaczego nie czekano z przyznaniem nagród na przyjęcie sprawozdania finansowego i w jakiej wysokości otrzymał nagrodę odpowiada, że „wszystko odbyło się zgodnie z przepisami prawa”. Podkreśla, że wszyscy pracownicy dostali nagrody, ale nie odpowiada, czy któryś z nich otrzymał kwotę wyższą niż członek zarządu. Argumentuje za to, że przez ostatnie 5 lat w Funduszu nie przyznawali żadnych nagród, a wydłużenie okresów wypowiedzenia odbyło się na prośbę związków zawodowych. – Prosili nas o to, zgodziliśmy się, bo są to działania propracownicze – zaznacza Grzegorz Socha.
Chwali się także, że WFOŚiGW w Kielcach za ich rządów należał do jednego z najlepszych w Polsce i miał świetny wynik finansowy. – Rozpatrzyliśmy najwięcej wniosków o wypłaty środków, w dodatku pozytywnie – twierdzi i zachęca nas, by zainteresować się zarobkami obecnego prezesa i wynikami kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w Funduszu, które – jak określa – „są niepokojące”.
Pytania chcieliśmy zadać także byłemu prezesowi Ryszardowi Gliwińskiemu. Odmówił nam rozmowy na ten temat.