Sprawność uczniów wyraźnie spada – pokazują to wyniki testów, które w ubiegłym roku organizowano w polskich szkołach. Dzieci wolniej biegają, krócej skaczą i są mniej wytrzymałe, niż ich rówieśnicy 15 i 20 lat temu. Na alarm biją ministerstwa sportu i turystyki oraz edukacji narodowej. W planach jest zmiana podstawy programowej lekcji wychowania fizycznego, aby te zajęcia były ciekawsze.
Do sportu nie trzeba namawiać uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 39 w Kielcach. Ci, z którymi rozmawiało Radio Kielce uwielbiają lekcje wychowania fizycznego.
– Najlepsze lekcje w szkole. Można biegać, bawić się, grać w siatkówkę, zbijaka. Szkoda, że zajęcia nie są dłuższe – mówią.
Agnieszka Merwart, nauczycielka wychowania fizycznego w podstawówce na kieleckim Słonecznym Wzgórzu podkreśla, że na 300 uczennic placówki, aż 150 zdecydowało się chodzić na dodatkowe zajęcia sportowe. Jak tłumaczy, to zasługa dużego zaangażowania nauczycieli.
– Dzieci wszędzie są takie same. Jeżeli nauczyciele się starają, zachęcają młodych ludzi do rywalizacji, do udziału w zawodach sportowych, to uczniowie będą aktywni – zapewnia.
Tomasz Kościak, nauczyciel wychowania fizycznego w V Liceum Ogólnokształcącym im. księdza Piotra Ściegiennego w Kielcach i konsultant w Świętokrzyskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli twierdzi, że dużo zależy od organizacji zajęć.
– Lekcje wychowania fizycznego są wciskane pomiędzy inne przedmioty, co jest absurdem – tłumaczy. Jak dodaje, w niektórych placówkach sytuację pogarsza i tak kiepska infrastruktura, na przykład małe sale gimnastyczne.
– Dajmy młodzieży, dzieciom wzory jak to powinno wyglądać. To nie może być przeładowana szatnia, to nie może być łączona grupa, gdzie ze względu na warunki część uczniów musi bezczynnie siedzieć i patrzeć na innych, którzy są aktywni – tłumaczy.
W tym roku resort edukacji planuje powtórzyć testy sprawności uczniów. Natomiast w 2025 roku w szkołach pojawi się nowy przedmiot, czyli edukacja zdrowotna, który będzie kładł duży nacisk na prezentowanie zalet aktywności fizycznej.