Podatki od nieruchomości w Starachowicach będą w przyszłym roku wyższe, taką decyzję podjęła w czwartek (12 września) rada miasta. Podwyżka wyniesie średnio 8 proc.
Wśród argumentów za podniesieniem stawek prezydent Marek Materek wskazywał brak funduszy na inwestycje i pokrycie kosztów związanych z podwyżkami wynagrodzeń dla pracowników gminnych i nauczycieli.
Negatywny wpływ podwyżek podatków na lokalny biznes wskazywał szef starachowickiego Cechu Przedsiębiorców Filip Prokop.
– Niełatwo prowadzić interesy w Starachowicach. Obroty mamy niskie więc nie jest to dobry rok na podnoszenie podatków w Starachowicach i ogólnie w całym kraju, jeśli chodzi o mały biznes. Podatki być muszą, rozumiemy to, ale prosimy o obniżenie o 2 proc. podwyżki dla przedsiębiorców. Nie chcemy hamować rozwoju miasta, skoro są plany inwestycyjne, ważne jednak, byśmy czuli wsparcie ze strony samorządu.
Radni opozycyjni również mówili o niekorzystnym wpływie podniesienia podatków na przedsiębiorczość. Radny Konrad Rączka z klubu TST Twój Samorząd Teraz prosił o wstrzymanie się z podwyżką podatku do czasu aż zakończą się prace przy budowie wiaduktu, bo utrudnienia negatywnie wpływają na przedsiębiorców w zachodniej części miasta. Prezydent Marek Materek odpowiedział, że firmy mogą wnioskować o umorzenie zaległości podatkowej w uzasadnionych przypadkach.
Z kolei radna Agnieszka Kuś z Prawa i Sprawiedliwości wskazywała na nietrafione – jej zdaniem – inwestycje miejskie, które trzeba ograniczyć.
– Zielone przystanki są w opłakanym stanie, na terenie miasta pojawiają się miniatury STAR-ów a to konkretne pieniądze, które można wydać na rzecz mieszkańców. Argument, że od nowego roku wzrośnie płaca minimalna i trzeba zapewnić podwyżki pracownikom budżetówki to szantaż. Głosując przeciwko podnoszeniu podatków nie możemy czuć się winni, że głosujemy przeciwko podwyżkom pensji dla nauczycieli – mówiła Agnieszka Kuś.
Nowe stawki podatku od nieruchomości mają przynieść wpływy do budżetu miasta wyższe o ok. 3,5 mln zł w stosunku do roku bieżącego.