Drogowcy, czekając na kolejną falę powodziową, monitorują drogi i mosty m.in. w pobliżu Odry, Nysy Kłodzkiej i rzeki Bóbr. Kolej odwołuje pociągi na lokalnych liniach, rosną opóźnienia – czytamy we wtorkowym wydaniu „Rzeczpospolitej”.
– Wiemy, z jakimi ilościami wody będziemy musieli się zmierzyć w najbliższych dniach – powiedział w rozmowie z dziennikiem.
Jak wyjaśniono, „szczególnym monitoringiem objęte są drogi i mosty m.in. w pobliżu Odry, Nysy Kłodzkiej i rzeki Bóbr, ale też innych mniejszych rzek i cieków wodnych, które w ostatnich godzinach zmieniały się w rwące potoki”.
– Cała zniszczona infrastruktura zostanie przywrócona – zapewnia GDDKiA.
Przypomniano, że „po powodzi w 2010 r. łączne straty tylko na sieci dróg krajowych szacowano na ponad 900 mln zł, a na drogach wojewódzkich było to blisko 500 mln zł”. „Jak informował Polski Kongres Drogowy, łączna wartość zniszczeń związanych z infrastrukturą drogową, także tą lokalną, sięgnęła 4,2 mld zł” – napisano w artykule.
Jak zaznaczono, „obecnej skali strat nie jest w stanie oszacować także kolej”. „Na 12 odcinkach linii ruch pociągów jest wstrzymany, 13 linii udało się udrożnić” – czytamy w „Rz”.