W związku z powodzią w południowo-zachodniej Polsce, w stan podwyższonej gotowości zostali postawieni świętokrzyscy ratownicy PCK.
Rafał Maziejuk, szef Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża „Kielce” wyjaśnia, że wszystkie trzy grupy z regionu, także z Ostrowca Świętokrzyskiego i Sandomierza, jako położone najbliżej działań kryzysowych są w stanie gotowości.
– W całej Polsce działa kilkanaście Grup Ratownictwa PCK oraz Grupy Pomocy Humanitarnej, które tworzą system ratownictwa, system pomocy humanitarnej. Jak przystało na najstarszą organizację ratowniczą, czyli Polski Czerwony Krzyż niesiemy pomoc tam, gdzie jest ona potrzebna. Stan podwyższonej gotowości polega na sprawdzeniu sprzętu, który mamy na swoim wyposażeniu, przygotowaniu się do natychmiastowego wyjazdu w chwili, kiedy będziemy potrzebni – tłumaczy.
Szef Grupy Ratownictwa PCK „Kielce” dodaje, że system pracy na miejscu zależy od tego, jak długo będzie potrzebna pomoc. Uczestniczył w akcjach, które były prowadzone po powodziach na ziemi świętokrzyskiej, więc wie, że zakres obowiązków ratowników jest bardzo szeroki.
– Ta praca polega na wszystkim. Na przykładzie powodzi z 2010 roku na ziemi sandomierskiej mogę powiedzieć, że w pierwszej fazie pomagaliśmy przy ewakuacji ludności, układaliśmy wały z worków z piaskiem, gdy sytuacja się uspakajała, w kolejnych dniach pomagaliśmy ludziom, którzy zostali w domach – dowoziliśmy jedzenie, picie, ale także świadczyliśmy pomoc medyczną – wymienia.
Rafał Maziejuk podkreśla, że ratownicy z PCK dysponują również sprzętem, który pozwala nieść pomoc.
– Polski Czerwony Krzyż z jednego z magazynów kryzysowych z Lublina, wysłał transport pomocy humanitarnej. Do powodzian wyjechała ciężarówka ze sprzętem, takim jak agregaty prądotwórcze, nagrzewnice, ponad 1 tys. koców, łóżka polowe, czyli rzeczy potrzebne do zabezpieczenia pierwszych potrzeb powodzian, aby mieli się na czym położyć, czym przykryć i bezpiecznie dotrwać, zanim wrócą do codzienności – dodaje.