Shuma Nagamatsu został pozyskany przez Koronę Kielce latem z pierwszoligowego Znicza Pruszków, w którym trzeba przyznać, że był wiodącą postacią. W Fortuna 1 lidze strzelił jedenaście goli, do których dołożył sześć asyst. Jednak w PKO BP Ekstraklasie japoński pomocnik nie może się jak na razie odnaleźć.
29–letni piłkarz wystąpił co prawda w sześciu z ośmiu rozegranych meczów, ale tylko w inauguracyjnym starciu w Szczecinie z Pogonią wybiegł na murawę w wyjściowej jedenastce. W pozostałych spotkaniach był zmiennikiem, a łącznie zaliczył 181 minut. W ostatnim ligowym starciu z Zagłębiem Lubin wszedł na boisko w 62. minucie i zaprezentował się słabo.
– To jest bardzo pracowity chłopak, który na każdym treningu daje od siebie maksa. W tym ostatnim meczu bardzo chciał, ale nie wytrzymał tego napięcia. Nie mam jednak do niego większych pretensji. Nie była to nie wiadomo jak zła zmiana, absolutnie. To się po prostu zdarza. Ja na niego bardzo liczę, ale on kolejnymi występami musi wywalczyć sobie miejsce w składzie, czy utwierdzić nas w przekonaniu, że to jest to. Na treningach pokazuje nieraz duże umiejętności, ale przede wszystkim chce grać i myślę, że z tą rolą nie może sobie poradzić. Jednak my na Shumę bardzo liczymy, jego pozycja się nie obniżyła. Uważam, że jest to wartościowy chłopak, który da nam jeszcze dużo dobrego – stwierdził trener Korony Jacek Zieliński.
Urodzony w Moriguchi zawodnik na poziomie seniorskim w Japonii grał jedynie w drużynie uniwersyteckiej (Kansai University). W 2018 i 2019 roku występował w lidze łotewskiej w klubach Super Nova Ryga i FK Tukums 2000. Zimą 2020 roku przeniósł się do Świtu Szczecin, a latem 2021 roku trafił do Znicza Pruszków.