Mieszkanka Staszowa straciła blisko 10 tys. zł metodą na Blika. Była przekonana, że rozmawia z konsultantem banku, a w rzeczywistości swoje pieniądze przekazała oszustowi.
W czwartkowe popołudnie (19 września) do staszowskiej komendy zgłosiła się 31-letnia kobieta, która poinformowała, że odebrała telefon od osoby podającej się za pracownika jednego z banków udzielających pożyczki z informacją, że wpłynął do nich wniosek o pożyczkę na dane kobiety. Gdy ta zaprzeczyła, że miałaby składać jakikolwiek wniosek uzyskała informację, że w takim przypadku jej dane musiały zostać wykradzione i sprawa musi zostać zgłoszona w jej banku. Dodatkowo fałszywa konsultantka poinformowała ją, że zgłosi tą sytuację i poprosiła, aby ta oczekiwała na telefon.
Po kilkunastu minutach do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku, a następnie polecił zalogowanie się do aplikacji bankowej. Kolejno kazał kobiecie wygenerować kody BLIK, co miało służyć możliwości korzystania z części pieniędzy. Kobieta przekonana, że rozmawia z pracownikiem banku wygenerowała cztery takie kody i podała je rozmówcy. Potem została poproszona o udanie się do banku i wykonanie przelewu o czym nie mogła nikogo informować.
31-latka nie rozumiała wszystkich wydawanych poleceń, a gdy poprosiła o ich wyjaśnienie konsultant się zdenerwował i powiedział jej, że właśnie straciła 9 tys. zł. Po zerwaniu połączenia kobieta sama zadzwoniła na infolinie banku, zablokowała swój rachunek, ale jak się okazało straciła 9,9 tys. zł.