– Rząd stara się radzić sobie w walce powodzią i jej skutkami – ocenił na antenie Radia Kielce senator Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Słoń.
– Zupełnie inaczej było, gdy pojawiły się pierwsze niepokojące prognozy, które zbagatelizowano. Gdyby wtedy pan Donald Tusk podjął odważną decyzje, że wysyła 25 tys. żołnierzy, żeby pomóc ludziom, po to, żeby dysponując nowoczesnym sprzętem wojskowym obserwować to, co się dzieje na wałach, na tamach sytuacja wyglądałaby inaczej. Gdyby takie informacje były od wojska, bo od Wód Polskich niestety samorządy takich informacji nie otrzymały, to z całą pewnością inaczej by się do tego przygotowały. Jestem pewien, że gdyby takie działania wtedy zostały podjęte byłoby znacznie mniej zagrożeń i tego wszystkiego, co w tej chwili obserwujemy – zaznaczył parlamentarzysta.
Zdaniem Krzysztofa Słonia nie powinno się ulegać organizacjom różnego rodzaju organizacjom protestującym m.in. przeciw budowie zbiorników retencyjnych. Choć takie sytuacje za rządów Prawa i Sprawiedliwości miały miejsce.
– Nie wolno ulegać chociażby organizacjom ekologicznym, które znajdują popleczników w różnego rodzaju instytucjach zagranicznych, które nas kilka lat temu szantażowały. Jeżeli nie będziemy otwierać tych terenów pod budownictwo i nie zaprzestaniemy budowy zbiorników retencyjnych, to będą skutecznie ograniczane środki zewnętrzne i w związku z tym były takie sytuacje, że ekolodzy podburzając mieszkańców wymuszali pewne decyzje. Gdyby wówczas zostały podjęte mogłyby zminimalizować skutki tej powodzi – dodał.
W latach 2008 – 2015 za rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego oddano w Polsce 66 zbiorników retencyjnych, a za czasów Prawa i Sprawiedliwości 24. W przypadku długości wałów było to odpowiednio 1731 km i 120 km.
Prawo i Sprawiedliwość przygotowało swoje poprawki do rządowej specustawy przygotowanej przez rząd, dotyczącej pomocy dla poszkodowanych przez powódź. Krzysztof Słoń liczy na przychylność parlamentarzystów z innych ugrupowań.