Ponad sto osób z całej Polski przyjechało na Pierwszy Zlot Detektorystów w Ruskim Brodze. Spotkanie zorganizowało stowarzyszenie „Kohorta” ze Stąporkowa.
W czasie II wojny światowej w okolicach Ruskiego Brodu operowało wiele grup partyzanckich. Działali tu żołnierze majora „Hubala”. Na tym terenie Niemcy walczyli również z wojskami radzieckimi. Między 17 a 19 stycznia 1945 stoczono tu największą w ofensywie styczniowej bitwę na terenie Kielecczyzny (tzw. Kocioł pod Ruskim Brodem). Szacuje się, że brało w niej udział około 10 tysięcy żołnierzy niemieckich i ich sojuszników.
– Właśnie tak duża kumulacja ciężkiego sprzętu i żołnierzy daje nadzieję na ciekawe znaleziska – mówi Włodek Sokołowski, organizator zlotu.
– Przeszukamy teren 40-50 hektarów niedaleko potyczki partyzanckiej z listopada 1944 roku – dodaje.
„Kohorta” już wcześniej przeszukiwała tereny Ruskiego Brodu. Znaleziono wtedy między innymi fragmenty broni moździerzowej. W poszukiwaniach udział brał Krzysztof Ruszczyński.
– Najcenniejszą historycznie rzeczą jaką znalazłem były dwie srebrne obrączki z wygrawerowanym rokiem 1897 roku. Znalazłem je właśnie tutaj w Ruskim Brodzie. Najprawdopodobniej należały do małżeństwa – opowiada Krzysztof Ruszczyński.
Jak dodaje eksplorator, obrączki dzieliła odległość stu metrów i towarzyszyły im kulki ze szrapnela, więc najprawdopodobniej właściciele biżuterii zginęli w tym miejscu. Zlot detektorystów potrwa do niedzieli. Patronem wydarzenia jest między innymi Polskie Radio Kielce.