W meczu 3 kolejki I ligi piłkarzy ręcznych KSZO Ostrowiec pokonał we własnej hali drugi zespół SMS ZPRP Kielce 31:24 (15:15). Najwięcej bramek dla Wojowników zdobyli Mateusz Bysiak – 11 i Jakub Makuła – 5. Najskuteczniejszy w ekipie z Kielc był Jakub Bańczyk, który rzucił 8 goli.
– Cieszę się, że chłopaki stanęli na wysokości zadania i wygrali. Na początku nie grzeszyliśmy skutecznością, ale zwłaszcza w drugiej połowie było już nieźle. Ta wygrana była nam bardzo potrzebna, bo dzięki niej nasz mental będzie pozytywny i to na pewno dobrze wpłynie na naszą grę w kolejnych meczach – powiedział prezes KSZO Karol Szewczyk.
– Po pierwsze od zespołu chciałem, żeby pokazał, że stać ich na to, żeby wywieźć z Ostrowca komplet punktów i uważam, że mogliśmy to zrobić. W drugiej połowie popełniliśmy kilka błędów i zamiast zbliżyć się do gospodarzy na jedną bramkę lub remis pozwoliliśmy im odskoczyć i kontrolować wynik do ostatniej syreny. Oddaję im szacunek, bo grali bez kompleksów i mogliśmy doprowadzić do nerwowej końcówki – stwierdził szkoleniowiec SMS Zygmunt Kamys.
– Wiedzieliśmy, że to jest młody zespół, dobrze przygotowany technicznie i taktycznie, który na pewno zawiesi wysoko poprzeczkę i tak właśnie było. Na szczęście po nieskutecznym początku rozkręciliśmy się i punkty zostały przy Świętokrzyskiej – podsumował kapitan Wojowników Adrian Wojkowski.
– KSZO było dzisiaj lepsze i wygrało, ale my nie zagraliśmy najlepszego spotkania. Na pewno zbrakło zdrowia, bo nasza ekipa jest przetrzebiona chorobami, ale to nas nie usprawiedliwia. Do 40 minuty było wszystko okej, ale w końcówce popełniliśmy zbyt wiele błędów, które wykorzystali gospodarze – powiedział rozgrywający kieleckiego zespołu Jakub Trzaskowski.
O kolejne ligowe punkty świętokrzyskie zespoły zagrają w sobotę 5 października. KSZO Ostrowiec w Zabrzu z miejscowym Górnikiem, natomiast SMS we własnej hali z SRS Niko Przemyśl.