Prawie 100 kamer na ponad 50 skrzyżowaniach, czyli na połowie znajdujących się w mieście, będzie współtworzyć ITS. Dzięki temu jeżdżenie samochodem po Kielcach ma być łatwiejsze i bezpieczniejsze.
Kierowcy zyskają między innymi podpowiedzi jak szybciej dojechać do centrum Kielc, a zarządzający ruchem będą mogli błyskawicznie zareagować chociażby w przypadku awarii sygnalizacji świetlnej czy też w sytuacjach kryzysowych, jakie mogą zaistnieć np. wskutek wypadku.
Przygotowania do uruchomienia Centrum Zarządzania Ruchem już trwają. Andrzej Choma, inżynier kontraktu odpowiedzialny za wdrożenie systemu ITS w Kielcach, zaznacza jednak, że uruchomienie systemu nie oznacza, że w mieście nie będzie korków.
– ITS nie poszerza ulic, więc nie jest receptą na korki. Bardzo dobrze usprawnia jednak ruch poza godzinami szczytu komunikacyjnego. Przede wszystkim ITS zapewnia nadzór nad infrastrukturą drogową oraz sprawia, że awarii jest znacząco mniej, np. sygnalizacji świetlnej – tłumaczy Andrzej Choma.
Dodaje, że kamery wchodzące w skład systemu ITS pozwalają także ustalić kto był sprawcą kolizji lub potrącenia pieszego.
– Obraz z kamer jest nagrywany przez całą dobę, siedem dni w tygodniu – mówi Andrzej Choma. – Kamery służą głównie do rejestracji wjazdów na skrzyżowanie, ale każda rejestracja obrazu ułatwia analizę i identyfikację zdarzenia. Kamery rejestrują obraz, a oprogramowanie ITS-u czas oraz aktualny cykl sygnalizacji świetlnej w danym momencie. Można więc określić na przykład kto wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Policja z pewnością będzie z takiej możliwości korzystała – dodaje Andrzej Choma.
Jak informowaliśmy, Urząd Miasta Kielce rozwiązał umowę z firmą odpowiedzialną za budowę Inteligentnego Systemu Transportowego (ITS), ponieważ wielokrotnie nie został dotrzymany termin zakończenia prac. Pierwotnie był to sierpień 2022 roku. Władze Kielc zapowiadają, że podejmą działania mające na celu wyegzekwowanie ponad 2 milionów złotych kar nałożonych na hiszpańską firmę za opóźnienie inwestycji. To tylko część pieniędzy, których domagać się będzie miasto.
– Chodzi nie tylko o pieniądze z tytułu naliczonych kar, ale także o fundusze, które mogły zostać pozyskane na infrastrukturę, ale przepadły przez opieszałość firmy wykonującej ITS. Kwota, której w trybach sądowych będziemy domagać się od wykonawcy to ok. 10 mln zł – mówiła w ubiegłym tygodniu Radiu Kielce Agata Wojda, prezydentka Kielc.
Budowa ITS miała kosztować ponad 31 mln zł. Dotychczas zrealizowano prace warte niespełna 20 mln zł. Mimo to ITS ma zacząć działać do końca bieżącego roku.