Zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych wywołanych przez bakterie, takie jak meningokoki czy pneumokoki, można uniknąć dzięki szczepieniom – przypomina dr Alicja Karney z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
5 października obchodzony jest Światowy Dzień Zapalenia Opon Mózgowo-Rdzeniowych (ZORM).
Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Do jego rozwoju prowadzi najczęściej infekcja obejmująca opony mózgowo-rdzeniowe, wywołana przez bakterie, wirusy lub grzyby.
Z ZORM wiąże się wysokie ryzyko zgonu – 1 na 6 osób, u których dojdzie do jego rozwoju, umiera. Ponad połowa zgonów z jego powodu dotyczy dzieci poniżej 5. roku życia. U 20 proc. chorych występują poważne komplikacje prowadzące do trwałego inwalidztwa, takie jak utrata słuchu, wzroku czy amputacja kończyn.
– Wciąż zbyt mało osób zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie ze sobą zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych wywołane przez bakterie, dlatego bardzo ważne jest, by jak najwięcej mówić o metodach prewencji i objawach choroby – powiedziała pediatra dr Alicja Karney, kierownik Oddziału Hospitalizacji Jednego Dnia w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie, cytowana w informacji prasowej przesłanej PAP przez organizatorów kampanii „Wyprzedź meningokoki”.
Jak wyjaśniła, objawy ZORM pojawiają się nagle i szybko ulegają pogorszeniu, dlatego tak ważne jest jak najwcześniejsze zgłoszenie się po pomoc lekarską. Najczęściej występujące, tj. gorączka, ból głowy, osłabienie, brak apetytu, nudności, wymioty, rozdrażnienie, złe samopoczucie, są bardzo niespecyficzne i przypominają zwykłą infekcję.
– To, co powinno nas zaalarmować, to współwystępowanie z wcześniej wskazanymi objawami sztywności karku, światłowstrętu, dużej senności lub brak kontaktu z otoczeniem, a także wysypka wybroczynowa, która nie blednie pod naciskiem szklanki (charakterystyczny objaw infekcji meningokokowej – PAP) – wyjaśniła dr Karney.
Jedną z najczęstszych przyczyn rozwoju bakteryjnego ZOMR są bakterie z rodzaju Neisseria meningitidis, zwane również dwoinkami zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych (meningokokami). Zakażenie nimi jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci.
Bakterie te wywołują inwazyjną chorobę meningokokową (IChM), która najczęściej przebiega pod postacią sepsy z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych (60 proc. przypadków), samej sepsy lub samego zapalenia opon. Zachorować można w każdym wieku, ale najczęściej chorują dzieci do 5. roku życia, przy czym szczyt zachorowań przypada w pierwszym roku życia.
IChM ma piorunujący przebieg i może bardzo szybko doprowadzić do zgonu – nawet w ciągu kilku godzin.
Najskuteczniejszą metodą prewencji bakteryjnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych pozostaje profilaktyka infekcji, zwróciła uwagę dr Karney. Jest to szczególnie ważne w przypadku najmłodszych dzieci, które ze względu na niedojrzałość układu odpornościowego są najbardziej narażone na zakażenia.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB podaje, że dzieci do pierwszego roku życia najlepiej jest w Polsce zaszczepić przeciw meningokokom serogrupy B, ponieważ w tej grupie wiekowej wywołują one najwięcej zakażeń (ok. 70 proc.). Należy to zrobić tak szybko, jak tylko jest to możliwe.
W Polsce szczepienia przeciw meningokokom są zalecane, ale nieobowiązkowe, czyli niefinansowane z budżetu ministra zdrowia.