W Sandomierzu odbył się III Festiwal Biegowy Siedmiu Wzgórz. Zawodnicy mieli w sobotę (5 października) do pokonania 5 lub 10 kilometrów. Krótszy dystans można było pokonać również z kijami nordic walking. Trasy wiodły m.in przez starówkę, przy Zamku Królewskim, obok kościoła św. Jakuba i przez Park Piszczele. Wcześniej na przygotowanych trasach pobiegli również najmłodsi.
Emilia Ruła i Agnieszka Grębowiec z Tarnobrzega przebiegły dystans pięciokilometrowy. Obie były zgodne, że trasa była trudna, ale dużo dawała świetna atmosfera. Ich zdaniem bieganie to najlepszy sposób na odreagowanie stresu, trudnych sytuacji i na pozbieranie myśli, dlatego warto się w to wciągnąć.
Dystans 10 km jako pierwszy przebiegł Adam Kołodziej z Klubu MUKS Wisła Sandomierz, który biega zawodowo. Wraz z trenerem nastawił się na mocniejsze podbiegi, ale zaskoczyły go ostre zakręty, niektóre nawet 90-stopniowe, na których trudno się ścigać, ale jak się wyraził było fajnie.
Bartosz Łuczak, prezes Stowarzyszenia TSA Sandomierz, które było organizatorem Festiwalu Biegowego Siedmiu Wzgórz przypomniał, że nazwa nawiązuje do specyficznego położenia królewskiego miasta na siedmiu wzgórzach i to jest wyróżnik tej imprezy. Dodał, że jest zadowolony z frekwencji i tego, że wydarzenie się rozwija, bo przyjeżdżają osoby z różnych stron kraju.
W festiwalu biegowym wzięło udział ok. 200 osób. Wszyscy otrzymali pamiątkowe medale i statuetki.