W meczu 11. kolejki Betclic III ligi piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec pokonali przed własną publicznością ostatnią w tabeli Unię Tarnów 2:1 (1:1).
Ostrowczanie przełamali tym samym passę czterech porażek z rzędu, trzech ligowych i jednej w Pucharze Polski na szczeblu okręgu.
Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał w 10. Dominik Pisarek, wyrównał w 22. Artur Biały, a zwycięski gol dla Pomarańczowo-Czarnych padł w 75. po samobójczym trafieniu Wojciecha Misiaszka. Od 41. goście grali w „dziesiątkę”, gdy czerwoną kartką za brutalny faul został ukarany Henry Augustine Uzoigwe.
Paweł Węgrzyn, trener gości, mimo porażki był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
– Chciałbym pogratulować chłopakom, bo zagrali z bardzo dużą determinacją, zawziętością i chęcią wygrania tego meczu. Bardzo się cieszę, że to jest już kolejny mecz, gdzie potrafimy rywalizować, a wyniki są na styku. Niewiele nam brakuje, aby zdobywać punkty. Gratuluję KSZO wygranej, byli zespołem lepszym, stworzyli więcej sytuacji, natomiast nasz plan na ten mecz legł w gruzach w momencie otrzymania czerwonej kartki przez naszego zawodnika – zaznaczył.
Radosław Jacek, trener KSZO 1929, podkreślił, że to był bardzo ciężki tydzień.
– To nie był łatwy moment i dla mnie i dla zawodników. Myślę, że mało kto sobie zdaje sprawę, co siedzi wtedy w głowach, jak to wygląda, jaka jest atmosfera. Jest to złożona sytuacja, która powoduje dużo niepewności i braku wiary. Wygraliśmy mecz, przepchaliśmy go, być może ktoś powie, że z drużyną z ostatniego miejsca w tabeli. Zespół Unii jest budowany w ciężkich realiach, występuje w nim dużo młodzieży. Jedynie kto mógł przegrać, to my, to my mogliśmy stracić i nie jest łatwo odbudować zespół i swoje morale. Jeżeli ktoś zwątpi w drogę, którą obraliśmy, nie dźwignie tego, to nie nadaje się do piłki. Wierzę w to, co robimy, wierzę w ten zespół, że się odbuduje – ocenił szkoleniowiec ostrowieckiego zespołu.
Szymon Adamski, kapitan Unii, powiedział, że niewiele zabrakło, żeby jego zespół wywiózł z Ostrowca choćby jeden punkt.
– Mieliśmy utrudnioną sytuację, bo graliśmy przez większą część meczu w osłabieniu. Staraliśmy się tutaj nie złamać, nie podłożyć, nie położyć się na boisku, tylko walczyć do końca, Niestety, to okazało się zbyt mało – podkreślił.
Dominik Pisarek, napastnik KSZO 1929, uważa, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym.
– Nie ma znaczenia, czy ktoś jest na ostatnim, czy na pierwszym miejscu. Ważne, co pokazujemy na boisku. My od początku sezonu próbujemy grać tak samo, i w końcu zaczęło nam to oddawać. W ostatnich meczach staraliśmy się, ale nie zdobywaliśmy punktów. Teraz nam się udało, mam nadzieję, że to będzie przełamanie. Pokazaliśmy kibicom, że stać nas na wygrywanie, nieważne, że z ostatnią drużyną w tabeli, ale istotne, że zapunktowaliśmy i z nadzieją patrzymy na kolejne ligowe pojedynki – powiedział zdobywca pierwszej bramki dla ostrowieckiego zespołu.
W następnej kolejce, piłkarze KSZO 1929 w sobotę, 12 października zmierzą się na wyjeździe z Pogonią – Sokołem Lubaczów.