Wszystko wskazuje na to, że klub Prawa i Sprawiedliwości straci stanowisko wiceprzewodniczącego w prezydium kieleckiej rady miasta. Swojego przedstawiciela w tym gremium chce mieć klub Miasto Przyszłości i złoży wniosek w tej sprawie podczas najbliższej sesji. W rezultacie wiceprzewodniczącego nie będzie miał klub PiS po odwołaniu przez radnych Marcina Stępniewskiego i nie wskazaniu przez klub innej osoby na to miejsce.
Przypomnijmy, że obecnie prezydium składa się z przewodniczącego – Karola Wilczyńskiego, klub Koalicji Obywatelskiej, a także wiceprzewodniczących – Jarosława Machnickiego – KO i Anny Mazur-Kałuży – klub Perspektywy. Do niedawna w tym gronie zasiadał także Marcin Stępniewski, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jednak, jak informowaliśmy, został on odwołany z tego stanowiska głosami większości radnych po słowach jakie wypowiedział pod adresem radnej Natalii Rajtar, gdy ta ogłosiła, że rezygnuje z członkostwa w klubie PiS w trakcie obrad sierpniowej sesji rady miasta.
Marcin Chłodnicki, przewodniczący niedawno utworzonego klubu Miasto Przyszłości jest zdania, że minęło dostatecznie dużo czasu, by rajcy podjęli decyzję w sprawie uzupełnienia wakatu po reprezentancie klubu PiS w Prezydium Rady Miasta. Na razie tak się nie stało.
Nie znane jest także nazwisko kandydata klubu na wiceprzewodniczącego. Przypomnijmy, klub ten składa się z Marcina Chłodnickiego – radny Lewicy, Macieja Jakubczyka (dawniej Perspektywy) oraz Natalii Rajtar (dawniej PiS).
– Nadszedł już czas, by przeprowadzić głosowanie w tej sprawie. Swoją kandydaturę może zgłosić każdy klub. Mam nadzieję, że prezydium zostanie uzupełnione jak najszybciej, tak by mogło funkcjonować w pełnym składzie. Nasz klub z pewnością wystawi swojego kandydata. Chcemy to zrobić w trakcie obrad październikowej sesji. Jednak co do naszej trójki nie ma jeszcze decyzji kto to będzie – wyjaśnia.
Tymczasem Marcin Stępniewski, szef klubu PiS w rozmowie z Radiem Kielce przyznaje, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że dziewięcioosobowy opozycyjny klub radnych straci swojego reprezentanta w prezydium. Uważa jednak, że z uwagi na kulturę polityczną radni PiS powinni zachować prawo do tego stanowiska.
– Jeśli w porządku obrad pojawi się taki punkt to z całą pewnością zgłosimy swojego kandydata. Nie wyobrażamy sobie, aby klub Prawa i Sprawiedliwości, a zatem jedyny klub opozycyjny był pozbawiony swojego przedstawiciela. Obecna koalicja na jednej z poprzednich sesji, poprzez odwołanie mnie z prezydium, pokazała jakie ma podejście do opozycji. Jednak z uwagi na pewną kulturę polityczną i samorządową stanowisko powinno przypaść właśnie nam – mówi.
Jak dodaje, gdyby pojawiła się jednak inna kandydatura nie będziemy mogli nic zrobić.
Z kolei Karol Wilczyński, przewodniczący rady miasta z klubu Koalicji Obywatelskiej informuje, że kwestię liczby osób zasiadających w Prezydium Rady Gminy reguluje ustawa o samorządzie gminnym, a dokładnie art. 19 tego dokumentu. Zgodnie z jego zapisami rajcy ze swojego grona wybierają przewodniczącego oraz od jednego do trzech wiceprzewodniczących.
– W przypadku pojawienia się propozycji uzupełnienia składu prezydium wymagana jest większość bezwzględna. Jeśli taki pomysł zostanie przedstawiony w trakcie sesji to moim obowiązkiem jest poddanie tej inicjatywy pod głosowanie w trybie tajnym. To jego wynik zadecyduje czy zgłoszony kandydat obejmie to stanowisko – tłumaczy.
Przewodniczący zaznacza, że nie ma ograniczeń co do liczby zgłoszonych kandydatów na stanowisko wiceprzewodniczącego. W jednym głosowaniu rajcy mogą wybierać spośród kilkoma zgłoszonymi kandydatami.
Jak będzie wyglądało prezydium oraz czy w ogóle nastąpią zmiany w jego składzie okaże się podczas sesji, która odbędzie się w czwartek, 17 października.