Seniorka z Połańca została oszukana metodą „na wnuczka”. 86-latka przekazała oszustom 86 tys. zł. – oszczędności swojego życia.
W minioną środę (9 października), połanieccy policjanci poinformowani zostali o tym, że mieszkanka miasta padła ofiarą oszustwa. Do seniorki na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który podał się za jej wnuczka. Powiedział: „Babciu, miałem wypadek, ratuj mnie, bo mi grozi więzienie”. Zaniepokojona seniorka zapytała, co dokładnie się stało, jednak połączenie zostało zerwane. Po chwili telefon zadzwonił ponownie, wówczas po drugiej stronie była kobieta, która poinformowała, że prokurator żąda 120 tys. zł., a osoba, która została potrącona przez wnuczka seniorki jest w ciężkim stanie. 86-latka uwierzyła w tę historię i odparła, że nie dysponuje taką kwotą, ale obecnie ma 86 tys. zł. Kwota ta zadowoliła oszusta, więc poinformował kobietę, że w niedługim czasie ktoś przyjdzie po pieniądze. Wieczorem do drzwi mieszkania zadzwonił mężczyzna, któremu w reklamówce seniorka przekazała oszczędności swojego życia. Dopiero wtedy zadzwoniła do rodziny, aby zapytać, co się stało z wnuczkiem. Wówczas dowiedziała się, że nie brał on udziału w żadnym zdarzeniu drogowym, a cała historia została wymyślona.
Policja przypomina, że mechanizm działania oszustów jest taki sam – przekazanie pieniędzy nieznajomemu lub pozostawienie ich w umówionym miejscu. Dlatego tak ważne jest, aby nie udzielać przez telefon żadnych informacji zarówno o sobie, o tym, kto jest w domu, jak i ile gotówki posiadamy. W żadnym wypadku nie należy wykonywać poleceń takich osób i przekazywać pieniędzy, trzeba natomiast powiadomić policję, dzwoniąc na numer alarmowy 112.