Zwycięską potyczkę majora Henryka Dobrzańskiego upamiętniono w sobotę, 12 października, przy leśniczówce w Brodach. Ten mało znany epizod z działalności „Hubala” odnaleźli kilka lat temu w materiałach archiwalnych kustosz Izby Tradycji w Brodach Grzegorz Bernaciak i leśniczy Leśnictwa Połągiew Krzysztof Gębura.
Potyczka w okolicy leśniczówki na Połągwi rozegrała się 6 października 1939 roku, kiedy Henryk Dobrzański przedzierał się z kilkudziesięcioosobowym oddziałem z okolic Warszawy do Gór Świętokrzyskich.
Grzegorz Bernaciak, regionalista, przypominając tamto wydarzenie zaznaczył, że kilka dni wcześniej rozegrała się bitwa pod Iłżą i Niemcy spodziewali się w okolicy małych oddziałów polskich.
– Z przekazów ustnych jest podejrzenie, że donos do komendy niemieckiej w Starachowicach złożyła polskojęzyczna właścicielka tartaku, z pochodzenia Niemka. Dobrzański nie chciał wdawać się w otwartą bitwę. Niemcy, nie znając sił polskich, również nie rozpoczynali walki. Strzelanina rozpoczęła się przez przypadek, kiedy polski żołnierz przypadkowo strzelił podczas patrolu do nieprzyjaciela. Wymiana ognia trwała do zmroku. Oddział Dobrzańskiego nie poniósł żadnych strat, natomiast po stronie niemieckiej byli i zabici i ranni. Pod osłoną nocy hitlerowcy się wycofali, a major Henryk Dobrzański z podkomendnymi ruszył w stronę Krynek, gdzie przypadł następny nocleg – mówił.
Spotkanie miało charakter pikniku historycznego. Część oficjalna obejmowała odśpiewanie hymnu państwowego, gawędę okolicznościową i złożenie kwiatów. Wójt Brodów Ernest Kumek podkreślał, że kształtowanie postawy patriotycznej jest potrzebne w każdej grupie społecznej.
– Dziś spotykamy się w gronie miłośników historii. Jest okazja do swobodnej rozmowy, dzielenia się wiedzą, ale także do integracji, a temu służy i wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych i biesiada przy ognisku – dodał.
Przy leśniczówce w Brodach znajduje się kamień z tablicą poświęconą wydarzeniom z października 1939 roku. Został ustawiony w 80. rocznicę potyczki „Hubala” z Niemcami.