Czy kielecki magistrat powinien zaciągać kolejne zobowiązanie? Zdaniem części radnych stanowczo – nie. Komisja finansów publicznych kieleckiej rady miasta nie wydała opinii w sprawie projektu uchwały dotyczącej zaciągnięcia kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym o wartości 224 mln zł. Radni Prawa i Sprawiedliwości uważają, że plany magistratu mogą pogorszyć sytuację finansową Kielc.
Kredyt zgodnie z intencją władz Kielc ma być przeznaczony na realizacje wieloletnich planów inwestycyjnych. Jakich? Tego dokładnie nie sprecyzowano. Dokument wspomina, że mowa tu o takich przedsięwzięciach jak wydatki związane z bezemisyjnym transportem publicznym, budową nowej oraz modernizacją istniejącej infrastruktury pieszo-rowerowej, przebudowy miejskich dróg, czy inwestycje w tereny zielone oraz budynki użyteczności publicznej.
Wiktor Pytlak, przewodniczący komisji oraz radny z klubu Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że podjęcie projektu uchwały przede wszystkim umożliwi władzom miasta ubieganie się o pieniądze potrzebne do realizacji szeregu strategicznych projektów.
– Głównie mowa tu o projektach współfinansowanych ze środków przyznanych przez Unię Europejską. Konkretny kształt tych inicjatyw oraz ich cele będą określane co roku, po przyznaniu pieniędzy z poszczególnych transz – podkreśla.
Tymczasem Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że brak wskazania konkretnych zadań, które mogą być sfinansowane w ramach zaciągniętego kredytu, może oznaczać, że pozyskane w ten sposób pieniądze zostaną wydane na przedsięwzięcia, które są mało istotne z punktu widzenia rozwoju miasta.
– Gdyby w ramach tego kredytu powstały inwestycje prorozwojowe to nie mielibyśmy żadnych uwag. Jednak istnieje realna obawa o to, że realizowane przez panią prezydent projekty mogą być pokroju np. parku między dwoma jezdniami al. IX Wieków Kielc. W tym miejscu należy zadań sobie pytanie, czy ta inwestycja przyczyniła się do rozwoju gospodarczego naszego miasta? Ja tego nie dostrzegam – stwierdza.
– Na ten projekt wydano znaczne pieniądze. W tym momencie jeżeli 224 mln zł miałyby być wydatkowane w ten sam sposób to nie ma możliwości, abyś głosowali za zadłużaniem Kielc. Tym bardziej, że nie zaowocuje to niczym pożytecznym dla naszego miasta – dodaje radny.
Za udzieleniem pozytywnej opinii dla tego projektu uchwały zagłosowało trzech radnych z klubu KO: Wiktor Pytlak, Monika Kowalczyk oraz Jarosław Machnicki. Z kolei głos przeciw oddał 3 radnych PiS: Marcin Stępniewski, Piotr Kisiel i Dariusz Kozak.
Zgodnie z zapisami projektu uchwały, kredyt zaciągnięty w Europejskim Banku Inwestycyjnym ma być spłacany z dochodów własnych miasta, czyli podatków, opłat lokalnych oraz udziałów miasta Kielce w podatkach stanowiących dochód budżetu państwa. Pieniądze mają trafić do miasta w czterech transzach: w 2025 roku – 66 mln zł, 2026 roku – 70 mln zł, 2027 roku – 68 mln zł oraz w 2028 roku – 20 mln zł.
Zaciągnięcie kredytu będzie oznaczało, że dług miasta wzrośnie do kwoty ponad 1,4 mld zł. Ostateczna decyzja w sprawie kredytu na kwotę 224 mln zł zapadnie w czwartek, 17 października.