Mieszkańcy osiedla pod Telegrafem w Kielcach są przeciwni budowie 13-piętrowych wieżowców przy ulicy Hauke – Bosaka. Nie godzą się na tak wysoką zabudowę pomiędzy domkami jednorodzinnymi. O tym rozmawialiśmy w programie Interwencja.
Spór wokół budowy wieżowców przy ulicy Hauke-Bosaka w Kielcach trwa od miesięcy. Pierwsze spotkanie w tej sprawie z radnymi i z władzami miasta mieszkańcy zorganizowali w marcu tego roku. Wskazywali wtedy, że intensywna i wysoka zabudowa zakłóci charakter starej dzielnicy miasta z niską zabudową.
Przy ulicy Hauke Bosaka w Kielcach planuje się powstanie osiedla liczącego 10 budynków, w których ma być 529 mieszkań. Najwyższe budynki miałyby mieć nawet 14 kondygnacji. To zdaniem mieszkańców tej dzielnicy niedopuszczalne. Zakłóci to osie widokowe między Wietrznią a Telegrafem. Mieszkańcy wskazują także na brak zielonych stref buforowych oddzielających zabudowę jednorodzinną od intensywnej wysokiej zabudowy wielorodzinnej. Tak duże bloki miałyby stanąć zaledwie 10 metrów od istniejących działek. Ludzie nie są przeciwni powstawaniu nowych budynków, mają świadomość, że miasto musi się rozwijać i rozbudowywać, natomiast nie godzą się na tak intensywną i wysoką zabudowę.
Mieszkańcy zwrócili uwagę na jeszcze jeden fakt. Między Wietrznią a Telegrafem aż do Karczówki biegnie kanał przewietrzania miasta. Jeżeli zostanie on zastawiony kompleksem wieżowców, naturalny ciąg powietrza zostanie zakłócony, co wpłynie na komfort życia wszystkich kielczan.
Następnym problem jest stara infrastruktura wodno-kanalizacyjna i burzowa. Budowane w latach 70. ubiegłego wieku przyłącza i kanały nie były projektowane dla tak wielu odbiorców. Już teraz w czasie większych opadów instalacja nie jest w stanie odebrać dużej ilości wody. Gdy pojawi się nowa infrastruktura, będzie jeszcze większe obciążenie, to będzie jeszcze gorzej.
Kolejną sprawą jest infrastruktura drogowa. Już w tej chwili jest bardzo duży ruch samochodowy, a pojawienie się kilkuset nowych pojazdów może spowodować paraliż komunikacyjny. Dużo większe problemy pojawią się zimą. Telegraf jest niezwykle atrakcyjnym miejscem dla narciarzy. Przyjeżdżają tu nie tylko mieszkańcy miasta i regionu, ale także goście spoza województwa. W czasie zimowych ferii i podczas weekendów na wąskich uliczkach będzie tłoczno i niebezpiecznie.
Przeciwny budowie tak wysokich bloków jest również dyrektor Geoparku, Mirosław Hejduk. Jego zdaniem tak wysoka zabudowa zniszczyłaby bezpowrotnie walory tego miejsca. Byłoby to odczuwalne nie tylko przez mieszkańców osiedla Pod Telegrafem, ale i dla mieszkańców Kielc, którym bloki zasłoniłyby niepowtarzalny widok. Ucierpiałyby także setki tysięcy turystów, którzy co roku odwiedzają wystawę poświęconą przeszłości geologicznej Gór Świętokrzyskich.
Łukasz Syska, zastępca prezydenta Kielc, poinformował, że pomiędzy ulicami Hauke-Bosaka, Karskiego i Popiełuszki, czterech różnych inwestorów planuje wybudować łącznie 31 budynków na 1,5 tysiąca mieszkań. Każdy z nich planuje przeprowadzenie inwestycji w trybie lex deweloper. Przedstawiciele miasta już odbyli z nimi spotkanie, podczas którego przekazano oczekiwania, że to oni muszą doprowadzić układ drogowy do stanu, który pozwoli obsłużyć tak natężony ruch. Jeżeli inwestor będzie chciał się włączyć w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną i sanitarną, także będzie musiał wziąć na siebie rozbudowę istniejących sieci.
Kielecki radny Jarosław Machnicki powiedział, że inwestycja w proponowanym obecnie kształcie jest całkowicie nie do przyjęcia, jest to abstrakcja. Ustosunkować się będzie można do niej jednak dopiero w momencie, gdy ujawnione zostaną wszystkie szczegóły, jednak jest przeciwny projektowi przedstawionemu w obecnym kształcie.
Wiesław Koza, kielecki radny poinformował, że jego zdaniem inwestor powinien odstąpić od zabudowy, która zakłóci układ urbanistyczny tego terenu. Tak wysokie budynki mogą powstać w innej części miasta, natomiast to jest obszar szczególny i powinien być w odpowiedni sposób zaprojektowany. To jest teren do rekreacji i wypoczynku i w taki sposób należy go wykorzystywać.
Michał Piasecki, kielecki radny, również podziela obawy mieszkańców. Jego zdaniem wysokość przedstawiona we wniosku zabudowy jest całkowicie niedopuszczalna. Dodał też, że tak duży napływ mieszkańców wiąże się z zaspokojeniem innych potrzeb. To konieczność rozbudowy żłobka, przedszkola, szkoły, placów zabaw i terenów do wypoczynku. Nie można zgodzić się na to, że inwestor szybko sprzeda mieszkania, a miasto i mieszkańcy nie będą mieli z tego nic. Inwestor będzie musiał się zobowiązać do zagospodarowania przestrzeni dla wszystkich i dołożenia swojej cegiełki do rozwoju Kielc.