Aż 36 proc. sprawdzonych sklepów pracowało w dni, w które powinny być zamknięte – twierdzi Państwowa Inspekcja Pracy. Według związkowców skala zjawiska jest znacznie większa – informuje w czwartkowym (17 października) wydaniu „Dziennik Gazeta Prawna”.
Duża liczba skarg spowodowała, że Państwowa Inspekcja Pracy znacząco zwiększyła liczbę kontroli przestrzegania zakazu handlu w niedziele. W ciągu trzech kwartałów tego roku przeprowadziła ich 1386, o 37 proc. więcej niż rok temu – zaznacza gazeta.
Rośnie też skala stwierdzonych nieprawidłowości. – Są ujawniane w toku prawie 36 proc. kontroli. Przed rokiem ten odsetek wynosił 31,4 proc. – powiedział „DGP” Mateusz Rzemek, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Pracy.
W czasie kontroli nieprawidłowości stwierdzono w 33,2 proc. placówek małych i 89,2 proc. dużych. Najwięcej naruszeń przepisów o ograniczeniu handlu w niedziele było w Krakowie i Szczecinie, odpowiednio 75 proc. i 63,3 proc. Najlepiej natomiast kontrole wypadły w Opolu i Kielcach – odpowiednio 24,7 proc. i 22 proc. kontroli kończyło się ujawnieniem nieprawidłowości.
„DGP” podkreśla, że zdaniem ekspertów te dane to dowód, jak wyniszczająca zaczyna być wojna cenowa w handlu przy słabym poziomie sprzedaży detalicznej.
„Z danych Głównego Urzędu Statystycznego po ośmiu miesiącach tego roku wynika, że w cenach stałych jest ona 0,4 proc. na minusie, a w cenach bieżących wzrost sięga zaledwie 2,7 proc. To zmusza przedsiębiorców do szukania sposobów na przetrwanie. Szczególnie że ostatnie dwa lata przyniosły wzrost liczby likwidowanych sklepów spożywczych. Ze statystyk Dun&Bradstreet wynika, że upada już nie po 100-200, a 500-700 placówek rocznie” – czytamy.