Tak uważają miejscy radni. Wiktor Pytlak z klubu Koalicji Obywatelskiej tłumaczy, że mieszkańcy małych, peryferyjnych dzielnic miasta nie mają szans na realizację swoich projektów, bo nie zbiorą wystarczającej liczby głosów.
– Taki stan rzeczy zniechęca do udziału w budżecie obywatelskim. W interpelacji, którą złożyliśmy jako radni okręgu numer 5, zaproponowaliśmy wprowadzenie głosów ważonych. Ja z kolei uważam, że wyjściem z tej sytuacji mógłby być terytorialny podział miasta na okręgi – mówi.
Temat ewentualnych zmian w budżecie obywatelskim Kielc został poruszony w czwartek (17 października) podczas sesji rady miasta. Maciej Jakubczyk z klubu Miasto Przyszłości przyznał, że tegoroczna edycja budżetu obywatelskiego została zdominowana przez projekty zgłaszane przez mieszkańców północnej części miasta.
– Musimy dać szansę również osobom z mniejszych dzielnic, na przykład wprowadzając regionalizację – podkreślił.
Pomysł, który mógłby pomóc mieszkańcom małych osiedli ma Arkadiusz Ślipikowski z klub Prawa i Sprawiedliwości.
– Rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie nowej kategorii projektów peryferyjnych. To właśnie obrzeża miasta powinny w pierwszej kolejności korzystać z budżetu obywatelskiego, bo infrastrukturalnie wypadają znacznie gorzej niż centrum. Moglibyśmy np. podzielić miasto według okręgów wyborczych. Takie rozwiązanie mogłoby funkcjonować już od przyszłego roku – tłumaczył radny.
Agata Wojda, prezydent Kielc mówi, że rozwiązaniem mogą być głosy ważone, na przykład głos mieszkańca peryferii Kielc miałby wartość dwóch głosów mieszkańca centrum. Agata Wojda dodaje, że propozycję zmian powinna przeanalizować komisja ds. Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego.
Przypomnijmy, że w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego wzięło udział niemal 27 tys. kielczan. Spośród 134 pomysłów dopuszczonych do głosowania wyłoniono 29, które mają być zrealizowane do końca przyszłego roku. Z kolei miasto na ten cel chce przeznaczyć 10,4 mln zł.